Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » W moim ogrodzie, gdzie czas leniwy... » Edycja postu

W moim ogrodzie, gdzie czas leniwy...

jazzy 22:55, 21 lip 2015


Dołączył: 15 sie 2014
Posty: 8646
Toszka napisał(a)
No widzisz Moje "bywsze zdechlaki" nie okrywane są, zniosły zimy -27, -30. Nie chucham, nie dmucham, rosną osłonięte od wiatru. Nic więcej. Wiem, że Mad też nic ze swoimi nie cuduje.

Wiem, uczę się tego też
Marta Zielona pierwsza mi uświadomiła, że nie należy się "cackać" z roślinami a może to była Danusia (vide dekalog)

____________________
"w moim ogrodzie, gdzie czas leniwy..."
jazzy 23:01, 21 lip 2015


Dołączył: 15 sie 2014
Posty: 8646
babka napisał(a)
Wszędzie dylematy. tu zaś klonowe Buźka

Ja tam żadnego dylematu nie mam
Chcę mieć klony w ogrodzie i będę je miała bambusy też
W poprzednim życiu żyłam w Japonii Jestem tego pewna


A w pon. byłam we wrocławskim Zoo Okazuje się, że to teraz zagłębie bambusów Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona
____________________
"w moim ogrodzie, gdzie czas leniwy..."
bql3 01:11, 22 lip 2015


Dołączył: 15 wrz 2014
Posty: 1287
Toszka napisał(a)
Z klonikami mam dwojakie doświadczenia - pierwsze 3 kupione z przeceny z marketu, zdechlaki, pozbierały się i rosną... nawet ten co go eM nie zauważył i zgrabnym zamaszystym ruchem buta skrócił o 3/4. Potem za ciężkie pieniądze (jak na ogrodowy budżet) kupiłam 3 kolejne, popularne, czerwone.... i co? te 3 wyrośnięte padły w drugim sezonie. Trzy zdechlaki, unikaty, pozbierały się i są już małymi drzewkami, które tnę bezlitośnie. I bądź tu człowieku mądry



Aaa.. bo widzisz Toszka, jest jeszcze jedno "ale" czyli przysłowiowy diabeł tkwi w szczegółach i ten szczegół na który nikt nie zwraca uwagi przy zakupie klonów: otóż czy ten klon (który nam się podoba a chcemy zakupić) - to tzw samosiejka czy nie i stąd te małe "zdechlaki" dają radę bo są odporne po prostu samosiejki będą zawsze mocniejsze i lepsze.

pozdrawiam

Jan
____________________
Chashitsu - herbaciarnia japońska,ogród trójkątny
Toszka 18:15, 22 lip 2015


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Janie, te moje "bywsze zdechlaki" są szczepione. Miejsce wyraźne. Małe nie były. Produkt holenderski. W markecie budowlanym dostały w kość, bo nikt z nimi się nie cackał. Gorzej już być nie mogło. Były przecenione z prawie 80 zł na niespełna 12, a i tak na tyle nie wyglądały Fakt, dostały ode mnie na dzień dobry większe doniczki, dobrej ziemi z podłożem kokosowym i pierwszą zimę spędziły zadołowane w ogrodzie. Na wiosnę zasadziłam w tych samych miejscach. Rosną tam od 5 lat, a że miejsca mało (taka uroda ogrodu) to tnę "dzieciaki" niemiłosiernie.
Te "wypasione" pochodziły także od holenderskiego producenta. Wychuchane w szklarni, wypędzone nawozami, jak dostały polskim zimowym wiatrem to powiedziały "my dziękujemy... wypadamy".
Dodam tylko, że na "wypasione" (za kilkaset złotych) eM się szarpnął w ramach przeprosin za skopanego "zdechlaka".
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
jazzy 21:19, 22 lip 2015


Dołączył: 15 sie 2014
Posty: 8646
Toszka, teraz to już musisz je pokazać
____________________
"w moim ogrodzie, gdzie czas leniwy..."
eda 21:51, 22 lip 2015


Dołączył: 28 kwi 2013
Posty: 13909
tak tak jak najbardziej jestem za dzisiejszy flaczek ......ja pozdrawiam ....zachciało mi się sałaty dla gadziny urwać i coś mnie przed nocą dziabło w tej sałacie i palec boli ...ale już lepiej mam specyfik z nad morza naszego i przykładam chapnięcia gazikiem namoczonym czyli zalany bursztyn spirytusem i pomaga ....na razie paaa buziaka
____________________
Ranczo Edy *** Wizytówka
tusiawka 22:53, 22 lip 2015


Dołączył: 02 sty 2014
Posty: 1934
Jazzy, u Ciebie zawsze tyle stron, że nawet nadrabiać nie próbuje. Na szczęście ostatnie foty niedaleko .
Twój ogród ma wielki potencjał, a rośliny szybko się rozrastają.
____________________
Marta Ogród pod trzema dębami
jazzy 23:05, 22 lip 2015


Dołączył: 15 sie 2014
Posty: 8646
eda napisał(a)
tak tak jak najbardziej jestem za dzisiejszy flaczek ......ja pozdrawiam ....zachciało mi się sałaty dla gadziny urwać i coś mnie przed nocą dziabło w tej sałacie i palec boli ...ale już lepiej mam specyfik z nad morza naszego i przykładam chapnięcia gazikiem namoczonym czyli zalany bursztyn spirytusem i pomaga ....na razie paaa buziaka

Kurcze, też nie cierpie ogrodowego robactwa... Ostatnio nawet takie przemyślenia swoje serwowałam eMowi, że jedyny plus zimy, to właśnie brak wszelkiego robactwa...
Dobrze, że masz specyfik na bąbla
____________________
"w moim ogrodzie, gdzie czas leniwy..."
jazzy 23:10, 22 lip 2015


Dołączył: 15 sie 2014
Posty: 8646
tusiawka napisał(a)
Jazzy, u Ciebie zawsze tyle stron, że nawet nadrabiać nie próbuje. Na szczęście ostatnie foty niedaleko .
Twój ogród ma wielki potencjał, a rośliny szybko się rozrastają.

Hehe, bo u mnie jak zwykle "kawiarnia", jak to Szefowa określa
Nie ma co nadrabiać
Fajnie, że zajrzałaś Wielki potencjał mówisz? Eh...
Tak się pocieszam ostatnio, że za jakieś dwa lata mój ogród będzie już można nazwać ogrodem
____________________
"w moim ogrodzie, gdzie czas leniwy..."
sylwia_slomc... 00:04, 23 lip 2015


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 85990
To tak jak u mnie też się tak pocieszam, tym bardziej , że posadzone rok temu drzewka sięgały kolan, a teraz już ramienia, za rok mnie przerosną, a za dwa ....
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies