Janie, te moje "bywsze zdechlaki" są szczepione. Miejsce wyraźne. Małe nie były. Produkt holenderski. W markecie budowlanym dostały w kość, bo nikt z nimi się nie cackał. Gorzej już być nie mogło. Były przecenione z prawie 80 zł na niespełna 12, a i tak na tyle nie wyglądały

Fakt, dostały ode mnie na dzień dobry większe doniczki, dobrej ziemi z podłożem kokosowym i pierwszą zimę spędziły zadołowane w ogrodzie. Na wiosnę zasadziłam w tych samych miejscach. Rosną tam od 5 lat, a że miejsca mało (taka uroda ogrodu) to tnę "dzieciaki" niemiłosiernie.
Te "wypasione" pochodziły także od holenderskiego producenta. Wychuchane w szklarni, wypędzone nawozami, jak dostały polskim zimowym wiatrem to powiedziały "my dziękujemy... wypadamy".
Dodam tylko, że na "wypasione" (za kilkaset złotych) eM się szarpnął w ramach przeprosin za skopanego "zdechlaka".