Gdzie jesteś » Forum » Rozmowy » Co począć z lisem???

Pokaż wątki Pokaż posty

Co począć z lisem???

Gabisia 18:31, 24 mar 2015


Dołączył: 14 sie 2012
Posty: 3919
Pszczelarnia napisał(a)
Gabiś, jak złapiesz, to ja go wezmę do siebie i wypuszczę do ogrodu.
Lis, co się wygrzewa .... . To jakiś oryginalny jegomość.



No oryginalny podobno, bo Pani weterynarz mówiła, że lisy wędrują tylko nocą.
I stronią od ludzi.
____________________
Ogród Gabisi - tylko dla roślin o mocnych nerwach ***** Wizytówka 2014
Juzia 19:38, 24 mar 2015


Dołączył: 09 gru 2011
Posty: 38594
Gabisia napisał(a)


No właśnie, ale skąd wziąć tą żywołapkę??


Ja kupiłam.
W sumie już mi nie potrzebna... więc mogę odsprzedać
____________________
W Kruklandii :) +++ Zielone drzwi w Kruklandii
Juzia 19:39, 24 mar 2015


Dołączył: 09 gru 2011
Posty: 38594
Oby tylko wścieklizny nie miał skoro ludzi się nie boi...
____________________
W Kruklandii :) +++ Zielone drzwi w Kruklandii
Madzenka 19:43, 24 mar 2015


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Może to jakaś tchórzofretka albo wypasiona kuna kto to widział wygrzewajacego sie lisa? Moze go ktoś z domu wypuścił ?
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
Pszczelarnia 19:51, 24 mar 2015


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Mieliśmy "własne" lisy. Nauczone, że dostaną kurzynę z obiadu, jak koty przychodziły. Nie miały zagrożenia, więc się nie bały. Raz ojciec - lis młode do nas przyprowadził, by dać im 1. lekcję "polowania". Stałam w oknie i obserwowałam baraszkownie młodych lisów.
Raz jak późnym wieczorem wróciliśmy do domu, to one przybiegły, bo dawno nie jadły a w samochodzie na siedzeniu leżała wędlina. Mięso wieprzowe im nie za bardzo smakuje.

Jeden lis październikowego wieczora jesiennego na progu izby siedział i patrzył w ogień kominka (wieczorem drzwi od tarasu były otwarte, bo się zadymiło).

Już mnie nie dziwi, że lis w "Małym Księciu" był oswojony. Ale oczywiście lepiej tak nie robić.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
JoannaP 19:52, 24 mar 2015


Dołączył: 19 wrz 2013
Posty: 469
Gabisia napisał(a)


OMG - uśmiercać nie miałabym serca.
Chyba...

Codzi o to że może wścieklizne ma myśliwy wiedział by co zrobić nie żeby go uśmiercać
On czytałam że norke sobie buduje
____________________
JoannaP Kochanowy ogród
Pszczelarnia 19:53, 24 mar 2015


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Madzenka napisał(a)
Może to jakaś tchórzofretka albo wypasiona kuna kto to widział wygrzewajacego sie lisa? Moze go ktoś z domu wypuścił ?


Marzeno, lisy nie boją się kun ani fredek. Jest odwrotnie. Udało mi się zaobserwować zwyczaje i obyczaje tych rudych kit.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
20:54, 24 mar 2015
Ze swojej strony dodam że u mnie od ponad 10 lat grasują kiedyś były rudaski i srebrne nawet 5 sztuk goniło się po łąkach /zimą na śniegu ładnie widać/ Obecnie tylko rude i nawet młode się widuje. W zeszłym roku zakradł się jeden na działkę /musi zwęszył moje kury / Na szczęście już nie przychodzi. Wcale zbytnio się nie boją
A tu uwiecznione zimą.



Przychodzą sarny i nawet dzik się trafił

Mieszkańcom to nie przeszkadza /no może tylko szczekające psy po nocach/ i nic z tym nikt nie robi.
Borbetka 10:25, 25 mar 2015


Dołączył: 04 lut 2012
Posty: 4506
Gabisiu i jak z tym lisem? Przygoda skończyła się?
____________________
borówcowy wizytowka
Margarete 10:56, 25 mar 2015


Dołączył: 04 mar 2013
Posty: 14370
Juz w twoim wątku pisałam, ze do mnie też przychodzi jeden osobnik nocą, a ostatnio dwa osobniki - chyba parka. Chociaż dookoła bloki i nasze segmenty ale las i pola i nieuzytki też są blisko. Stołówke sobie zrobiły w kontenerze na śmieci a w moim przedogródku relaks po posłku. Grzeją sie kamieniach takich dużych na mojej skarpie z macierzankami, skrapa jest nachylona pod kątem i dobrze sie nagrzewa bo jest od południa i od zachodu. Nie jest łatwo zrobic mu zdjecie bo jest płochliwy, jak próbuje otworzyc okno albo otwieram drzwi to on i ona (chyba..) od razu uciekaja. Wiem że przychodzą latem regularnie bo moja suka (doberman) co rano przy wyjściu na spacer dokładnie obwochuje każdy kamien w przedogródku czyli czuje tych dzikich "gości".....Nie zdarzyło sie natomiast żeby odwiedzały nas w dzien....i nor u nas tez nie budują obok , raczej przychodzą tylko z wizyta - stąd nie walczymy z nimi, nie szkodzą nam póki co....

Nie wiem co ci doradzic - ale tez jestem zdania jak Marta że to ta własnie ta istytucja musi zadziałac, od tego jest - jesli odmówią to spróbuj upublicznic tę sprawe, jakichś dziennikarzy tym zainteresowc z lokalnej TV lub prasy, często to pomaga gdy sie nada sprawie rozgłosu i wtedy urzędniczą niemoc i brak mozliwości działania udaje sie pokonac.

Powodzenia !
____________________
Małgorzata OGRÓD MARZEŃ......a może tylko......MARZENIE O OGRODZIE
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies