daszum napisał(a)

Alicja, dawno nie byłam, ależ u Ciebie wspaniały busz

Kilka dni temu też wykopałam miskanty, kupowałam jako Gracillimusy, a okazało się, że to jest jakaś inna kwitnąca odmiana i potwory porosły.

Popatrzyłam na daty ostatnich wpisów i rzeczywiście częśtotliwość nie jest imponująca. Onegdaj było lepiej
Danusiu, Gracillimus jest wielki, u mnie też po trzch latach pojawil się potwór, którego niesposób objąć " w pasie"

Jeszcze kilka fotek, pewnie ostatnich w tym sezonie, z listopada i z dnia dzisiejszego

Róże niektóre nie poddają się, mają nawet ładniejsze kwiaty jak te letnie.

Kolory jesieni

Dereń Rubrum

Pięknie się przebarwiają berberysy



Ambrowiec cały złoty

Eksperyment z utrwalaniem kwiatów przy udziale mieszanki gliceryny okazał się udany w części. To pierwsze doświadczenie z tą metodą i podejrzewam, że gdybym wcześniej zerwała kwiaty i poddala je tej metodzie to efekt byłby lepszy. Przede wszystkim
pewnie uzyskałabym lepszy efekt koloru poprzez jego zachowanie.
Ale i tak metoda do powtórzenia w następnym roku.
Kwiaty w dotyku są miękkie, tak jak żywe, wyglądają naturalnie, a kolor mniej więcej taki sam jak w momencie zerwania>

Nigdy tak nie konserwowałam roślin
Zawsze do góry nogami i suszonko.
Wszystko jednak wtedy kruche jest bardzo. Może kiedyś spróbuję
Piękne jesienne przebarwienia
Szkoda, że już wszystko leci po przymrozku.
Pozdrawiam Alu

Alu najlepszego w Nowym roku
Domagam się zimowych fotek

Witaj imienniczko! Zawędrowałam do twojego ogrodu, bo zaintrygował mnie tytuł wątku. Okazuje się, że mur może być problemem, a może być atutem ogrodu. Porośnięty roślinami jest super, bardzo podobają mi się okna z lustrami (myślę, gdzie u mnie mogłabym coś takiego zrobić ???). Bardzo podoba mi się ogród, dużo fantastycznych roślin, hortensje, lilie, trawy, powojniki (bardzo ładny z małymi bordowo-fioletowymi kwiatkami), taki trochę busz, tak lubię! Będę zaglądać, pozdrawiam!

Alu, piękną jesień mieliście, widać ile pracy i serca włożyliście, jest dżungla.
Cieszę się, że się odezwałaś, zawsze mile wspominam nasze spotkanie i zawsze mam uśmiech, bo przypomina mi się, jak twój mąż mówił, że ja mech hoduję, ha, ha. Buziolki i pokaż, co tam w ogrodzie zimowym