Witam Cię Aganiu

Jak się cieszę z twoich odwiedzin.
Twój ogród jest jednym z najczęściej odwiedzanych przeze mnie. Jest cudowny.
Różnorodność nasadzeń i naturalny charakter Twojego ogrodu w połączeniu z widokami na okolicę stanowią spójną całość.
Nie ukrywam, że będę chciała coś podpatrzyć i odgapić.
Twój ogród po części swój charakter zawdzięcza ukrztałtowaniu terenu. U mnie działka jest zupełnie płaska. Ma to swoje plusy i minusy.
Jak chodzi o łezkę to są tam wsadzone cztery kosodrzewiny. Mają za zadanie osłonić troszkę od wiatru, wypełnić i podzielić na strefy. Wydaje mi się, że takie mniejsze fragmenty łatwiej jest zagospodarować.
Oprócz tych sosen jest tam wsadzonych jeszcze kilka egz. różnych gatunków (2 berberysy bordowe, świerk poduchowaty (wsadzony w samym środku - zupełnie bez pomyślunku - wcale go nie widać), jałowiec o żółtym wybarwieniu igieł, dwie duże kule bukszpanowe, jedna trzmielina na pniu (wychodowana przez wypuszczenie do góry gałązki) i kilka przycinanych na poduchy, dwie jodły koreańskie, buk pendula bordowy, cztery róże, ok. 20-stu kulek bukszpanowych wsadzonych w tym roku, hortensje, rozplenice, careksy i wiele, wiele innych. Jest tam naprawdę dużo. A jak do tego dojdą jednoroczne, które zawsze gdzieś upchnę, żeby wypełnić luki, to robi się zupełny bałagan.
Część z tych roślin jest na tyle duża, że przesadzenie ich w inne miejsce nie wchodzi w grę. Można je jedynie usunąć. Ale jak trzeba będzie to zrobię to bez żalu. No, może z maleńkim żalikiem.
Acha, jeszcze jest sprawa cebulowych których tam co roku jest sporo (tulipany, cesarskie korony, czosnek niedźwiedzi, baranki, krokusy i hiacynty). W tym roku wykopałam większość cebulek, rozmieściłam w innych miejscach w ogrodzie, żeby nie przeszkadzały przy zmianie nasadzeń na wiosnę.
Za chwilę spróbuję zrobić szybki szkic.