Tak, zgadza się to jest Phygelius x rectus " African Quinn"
Polska nazwa- nie wiem.
Roślinę okryłam - zobaczymy. A nasiona dziś sprawdziłam, ale moim zdaniem nasion już nie ma. Ale jak się zna nazwę , to wiadomo czego szukać.
.Ponieważ jestem " nowa" obejrzałam Wasze ogrody, ale nie wiem gdzie są Wasze ostatnie zdjęcia i z kiedy ? Na której stronie? Bo jest ich bardzo dużo.
Dziewczyny doczytałam o tych kwiatuszkach w bardzo mądrej książce wygląda na to że Phygelius, ma dwie nazwy "Cape fuchsia" lub "Cape figwort"
"Cape fuchsia" a drugi człon nazwy to nic innego jak fuksja.
Dzięki za wszystkie podpowiedzi. Boję się jedynie , że przez
mrozy mogę stracić tę fuksję.
Póki co- zimy ciąg dalszy. I czas odpoczynku. Ale o ogrodzie nie przestaje się myśleć . Prawda ?
Witaj Aniu Ogród piękny i ta nazwa super Właśnie planuje swoje podwórko, a po zobaczeniu u Ciebie cudownych róż mam ochotę mieć ich coraz więcej echhh... chyba geny wychodzą....mój dziadek kochał róże miał ich sporo, bawił się też w szczepienie
Witaj Magda. Też uwielbiam róże ,dość dobrze u mnie rosną i jak dla mnie są jednymi z mniej wymagających roślin. Więc jak znajdziesz dla nich miejsce w swoim ogrodzie, to na pewno dadzą ci dużo radości.