Trawa przeszła wczoraj niskie koszenie i mocne babskie grabienie i cztery wielgaśne worki suchego całosezonowego badziewia się nazbierało a wiosną tylko dostanie nawozu...ewentualnie jeszcze eM ją mocno wygrabi żeby wiedział i nie żałował jak jej ubywa pod rabaty
Uf...cebule (prawie)do końca posadzone a dziś myślałam że mi głowę urwie z wiatru a zostały mi tylko jeszcze drobniutkie czosnki Drumsticks ponad 160 szt ale to pikuś i gladiatory ileśtam...
Na przyszły rok nic a nic nie wykopuję z ziemi i mam nadzieję że nornice z całej wsi nie przyjdą do mnie na ucztę cebulkową bo w tym roku ani jednej nie miałam