Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Ogród zapracowanej mamuśki

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród zapracowanej mamuśki

MartaKozak 20:20, 31 sie 2018


Dołączył: 29 lis 2016
Posty: 1697
Tylko mi nie wykup wszystkich
____________________
Marta Wielicka przygoda ogrodowo/remontowa; Mój taras we Francji
mamuska1980 18:54, 06 wrz 2018


Dołączył: 24 sty 2016
Posty: 981
MartaKozak napisał(a)
Tylko mi nie wykup wszystkich


Martuś po znajomości dwa, nooo mooooże trzy Ci zostawię
____________________
ogród zapracowanej mamuśki
mamuska1980 19:01, 06 wrz 2018


Dołączył: 24 sty 2016
Posty: 981
W weekend było szlifowanie deseczek , a potem malowanie .
Ale po szlifowaniu mały bałaganik pokażę: pigwa, dynie i pajęczynki

____________________
ogród zapracowanej mamuśki
mamuska1980 19:04, 06 wrz 2018


Dołączył: 24 sty 2016
Posty: 981


A to mąż i ja
____________________
ogród zapracowanej mamuśki
MartaKozak 19:32, 06 wrz 2018


Dołączył: 29 lis 2016
Posty: 1697
mamuska1980 napisał(a)
W weekend było szlifowanie deseczek , a potem malowanie .
Ale po szlifowaniu mały bałaganik pokażę: pigwa, dynie i pajęczynki



Już myślałam że się jakieś cholerstwo przyplatalo, uff
____________________
Marta Wielicka przygoda ogrodowo/remontowa; Mój taras we Francji
MartaKozak 19:33, 06 wrz 2018


Dołączył: 29 lis 2016
Posty: 1697
mamuska1980 napisał(a)


Martuś po znajomości dwa, nooo mooooże trzy Ci zostawię


Eee, to spoko
____________________
Marta Wielicka przygoda ogrodowo/remontowa; Mój taras we Francji
Toszka 21:03, 06 wrz 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
ten pył ze szlifowania na kompost świetny
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
mamuska1980 20:25, 17 wrz 2018


Dołączył: 24 sty 2016
Posty: 981
Toszko pyłek poszedł na kompościk

Od paru tygodni mam pomocnika ogrodowego, niechce się wyprowadzić , więc trzeba go będzie zameldować hehe


Skopiowałam sobie Twoje rady i teraz tylko pozostaje mi czekać, aż się "naje" i sobie pójdzie dalej .
Pędraki na pewno posiadam w ogródku, więc ma co konsumować .


Toszka napisał(a)
(....).

Odnośnie kreta, bo o nim to mowa - po latach osobiście szanuję to zwierzę w swoim ogrodzie. Z jakiś tajemnych powodów (zapewne czysto destrukcyjnych nasze trawniki) demonizuje się to stworzenie. A zupełnie niesłusznie. Więcej przynosi on pożytku niż strat w ogrodzie w przeciwieństwie do np. nornic.
Nie ma czegoś takiego jak plaga kretów.
"Wroga" należy poznać.
- Kret jest samotnikiem i oprócz okresu rójki (godowego) jest despotycznym, agresywnym dla współbratyńców samotnikiem.
- Jego terytorium to średnio 3000m kwadratowych. Do 6tys.
- Pokarmem kreta nie są wyłącznie dżdżownice, ale także ślimaki, pędraki, drutowce oraz larwy i poczwarki wielu innych gatunków owadów. Zjadają też drobne gryzonie, które to więcej szkód potrafią zrobić w ogrodzie.
- Nie prawdą jest, ze kret niszczy korzenie roślin. To mit. Aczkolwiek może zdarzyć się, ze "wysadza" świeżo posadzone, jeszcze nieukorzenione byliny.
- Wytępienie kreta niemal natychmiast skutkuje plagą nornic. Natura nie lubi pustki. Zwłaszcza, ze kret w swoisty sposób reguluje poziom populacji gryzoni nie gardząc małymi oseskami np. myszy czy nornicy.
- kopce jakie robi kret powstają z powodu czyszczenia, wyrzucenia na powierzchnię przeszkody - kamyk, szkło etc.
- ranny, chory, umierajacy kret zawsze wychodzi na zewnątrz. To, że rzadko można znaleźć martwego kreta wynika z wielkości jego terytorium, które to zazwyczaj daleko wykracza po za obszar naszego ogrodu.

Reasumując, chcę uświadomić, że kret jest sygnałem, że w ogrodzie, w ziemi mamy plagę np. opuchlaków, pędraków lub lenia. On pierwszy wie gdzie.

I na koniec podpowiem tylko, jak bezboleśnie oczyścić trawnik z kretowiska (jakiś czas temu pisałam o tym w "fotorelacjach"). Ostrożnie, tak by nie zdeptać ziemi z kretowiska trzeba namacać dziurę - wejście do korytarza, po czym za pomocą wody z węża ostrożnie całą ziemię z kopca wmyć do kanału. Trawę wokół tym samym sposobem wypłukać z resztek ziemi. Pozostaje mały dołek, który mozna uzupełnić piaskiem. Gwarantuję, że przy odrobinie wprawy nie pozostaje ślad po działalności kreta. Warunek - robimy to nie później niż jeden dzień po powstaniu kretowiska. Po tym czasie zazwyczaj przysypana trawa ulega uszkodzeniu.





Na razie mamy pełno butelek na kijkach oraz przydeptujemy jego korytarze, tylko czy to coś da, zobaczymy ....., innych "cudów" na kreta nie planuję testować, szkoda pieniędzy?
____________________
ogród zapracowanej mamuśki
mamuska1980 20:29, 17 wrz 2018


Dołączył: 24 sty 2016
Posty: 981
Pan Krecik dotarł do miejsca gdzie wiosną posadziłam szczepki cisa i buksów
Musiałam to wszystko powyciągać
Cisy i buksy ok 50% z korzonkami musiałam przesadzić za altankę gdzie jeszcze nie dotarł.

____________________
ogród zapracowanej mamuśki
Toszka 22:50, 17 wrz 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Nie przydeptuj kretowisk, bo uszkadzasz trawę. Mało tego - po kilku latach korytarze zapadają się i trawnik robi się nierówny. Wodą z węża wlej ziemię z kopca do dziury. Kreta nie ukatrupisz, ale trawę uratujesz. Puste placki po wymarłej trawie trudno jest uzupełnić dosiewką.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies