I piekne miejsce znalezione gdzies tam...
Dawno dawno temu, w tym dworze mieszkala bogata dziedziczka ogromnej fortuny z trojka swoich dzieci. Pewnego dnia, do drzwi dworku zapukala biedna wiesniaczka z prosba o pozwolenie zerwania jednej rozy na pogrzeb swojego dziecka. Dziedziczka przegonila biedna, zaplakana matke nie dajac jej kwiatu... Wiesniaczka odchodzac wyszeptala kilka slow... Po trzech dniach, potop zalal dworek a dzieci dziedziczki, jedno po drugim zmarly. I nigdy wiecej zadna roza juz tam nie urosla. To miejsce przeklete i nikt go juz nie odnawia...przyroda przejela go w swoja objecia...