Kasia, magnolie fajne i bezproblemowe, tylko zawsze z nimi ruletka, bo nie wiadomo kiedy mrozy przywalą, w tym roku gorzej i o dziwo z tymi późnymi.
Wszystko da się ukorzenić, tylko pewnie cierpliwość potrzebna, ja 2 róże Laguna mam z własnej hodowli. Bzy bez problemu, te Black, dostałam maciupką od Justyny i teraz już wielki krzaczor. Fajne to i taniej ma się roślinki.
Tez nie mam nawozów, może jak się ociepli i ja skoczę. Dzięki za radę z wywarem bananowym
Mariola, u mnie też. Wczoraj lało, a w ogrodzie śladu nie ma. Trawnik wyskubany z chwastów, gołe place i trawa żółta, co się ostała, mam kilka miejsc ładnych i pełno paskudnych z trawnikiem. Szybciej, ale też zimno. Tak się zastanawiam, co mnie o tej porze uczula, już mi leci z oczu i nosa
Grażynko, ale mnie zaskoczyłaś, faktycznie spora różnica,dlatego rośliny różnie sobie radzą.
Obie polecam, obie jednakowo lubię. Elata do półcienia i dużo wody potrzebuje.
Na początku też je w kostkę kroiłam i pod rośliny, ale chcę nowy sposób przetestować, bo tych skórek dzieciaki tyle znoszą.
Pamiętam, że wybór bzów masz ogromny.
Elata jest wymagająca, lubi ciepło, może sobie u ciebie nie poradzić, ale warto sprawdzić, buziaki
Ela
Ja też w tym roku się z życzeniami nie popisałam, bywa i tak, chyba pierwszy raz..
No wiem, ciężko, a pogoda wredota, u mnie zawieja ze śniegiem, wiatr ogłusza, zimno jak diabli, ale słonko jest.
Mój trawnik w łaty, w jednym miejscu super w innym, szkoda mówić. Ale jakoś się nie zamartwiam, najdzie mnie chęć, poprawię.
Zginęły mi takie fajne grabie metalowe Wolfa, szukamy i szukamy i nie ma, dziwne...
Fajnie sąsiedzi wymyślili, pogoda im pomogła.
Tobie wytchnienia i zdrówka
Jeżeli nic go nie trafi po drodze, to moja sadzonka bzowa też będzie miała kwiatki. Nie omieszkam pochwalić się. Zastanawiam się co wyrzucić z ogrodu....może krzewuszki? Już się zestarzały, a cięcie ich co roku mnie zbyt męczy. U Ciebie, jak zwykle, ruch jak na Marszałkowskiej. Pozdrawiam.
Czekam na twoje bzy.
Też coś u mnie wylatuje, to cięcie stałe, to udręka, coraz trudniej ogarnąć.
Ale krzewuszki chyba szkoda?
My podjęliśmy decyzję, skracamy paulownię, za dużo z nią pracy, jednak piękno jej najlepiej widać w Hiszpanii, jak są ogromnymi drzewami.
Patrzyłam na judaszowca, pełno pąków, ale czy nie przemrożone, nie wiem.
Haniu ruch, bo zamiast za robotę się zabrać, uprawiam dżoging forumowy