Witam Cię Margo bardzo serdecznie

Wpadaj kiedy chcesz
Jeżeli chodzi o zagospodarowanie tego mojego "kawałka" ziemi nie obyło się od wieeelu wpadek

Sadzenie wszystkiego, co mi się podoba byle gdzie i to w dodatku bez wcześniejszego wyrównania terenu - bo później się wyrówna - ot taka moja ówczesna błędna logika

Następnie przyszła refleksja - no jednak tak być nie może! Rośliny posadzone w jakiś takich mizernych rabatach i w dodatku proporcjonalnie nie adekwatnych wielkością do mojego ogromu przestrzeni. No i to koszenie tak dużej powierzchni - koszmar. Przyszła pora na moje kolejne kroki. A mianowicie:
1. Wyszperanie planów budowy z zagospodarowaniem działki.
2. Przerysowanie to na papier w skali 1:100.
3. Mozolne rozrysowywanie rabat i ścieżek komunikacyjnych.
4. Wytyczanie zaprojektowanych rabat.
5. Zrywanie darni i przygotowanie podłoża - męczarnia.
6. Selekcja roślin. Część została u mnie i powędrowała na nowe rabaty, a drugą część zaadoptowała moja siostra.
7. Dosadzanie nowych roślin, ściółkowanie i systematyczne pielenie.
Tak pokrótce wygląda moja droga, do osiągnięcia dzisiejszego stanu mojego ogrodu
Ale w głowie nowe pomysły, które czekają na przelanie ich na papier

i oby do wiosny, bo mus je zrealizować