Jeśli nie ma perzu, to zero pielenia. Raz na wiosnę czyszczę z zeschłych liści i tu i ówdzie pojawia się jakiś pelen samozaparcia chwaścior. Cała rabata ma prawie 20 m dlugości i w najwęższym miejscu 2,5 m szerokości. To co wisdzisz na zdjęciu to połowa

W planie mam wydłużenie jej o kilka metrów, głównie żeby rozgęścić. Wypielenie wiosenne zajęłoby mi 10 minut. Niestety u mnie zza płotu wlazł perz. Mało na szczęście, ale z tego powodu raz na miesiąc przepatruję gdzie źdźbła wystają ponad rośliny i staram się wyciągać. O malowaniu jakimś chwastobójczym w tej gęstwie nie ma mowy.
Na podwyższeniu poza liliowcami rosną rudbekie, kostrzewa sina, barwinek i śmiałki darniowe, odrobina szałwi. Niżej irysy pumilo żółte i niebieskie, a między nimi trzykrotki i małe liliowce. W części bliżej domu są bardziej szlachetne irysy na przodzie, żurawki, bodziszki. Głębiej trawy wysokie (miskanty gracillimusy i spartyna), czosnki, liliowce, monardy, astry nowobelgijskie, maki wschodnie, kilka seslerii i piórkówki. Między trawkami mam irysy botaniczne.
To ta sama rabata w maju i w lipcu, tylko prawie cała
Polecam Ci trawy ozdobne. Są wspaniałymi wypełniaczami. Tu kwiatostany śmiałka darniowego. Pancerna trawka i atrakcyjna cały rok.
Drugą taką rabatę mało pracochłonną mam w niemal całkowitym cieniu – funkie, fiołki wonne, oczywiście barwinek (którego bardzo cenię), przywrotniki ostroklapowe.
No, muszę założyć wątek

ale to jak skończę z pracą, która mnie w tej chwili kompletnie przytłoczyła czasowo.