Ogarnęłam foty poglądowe do lilaków (ale brzydkie).
Pierwszy, do przesadzenia, wygląda tak:
Poczytałąm cuś, jak to przesadzanie ma wyglądać i może sobie poradzę

Inna sprawa, czy ta północna ściana będzie mu pasowała, ale ma do wyboru się przyjąć, albo polecieć na śmietnik - do niczego go nie zmuszam.
Zdjęcie poglądowe nr 2, w wersji au naturele i trochę rozjaśnione, co by może lepiej widzieć?
Mietła na środku to lilak, który mógłby tam zostać, ale w 1/3 obecnej wysokości (coś jak ten odziedziczony żywotnik), żeby perukowiec za nim dostał więcej słońca. Pięciornik po lewej wylatuje, bo nie pasuje mi kolorystycznie, podobnie liliowce.
I teraz niespodzianka.
Pierwszej wiosny tutaj miałam zryw ogrodniczy i posadziłam między żywotnikiem i bzem 3 pluskwice - dwie nadal żyją! Między bzem i pięciornikiem po trzy jeżówki purpurowe i rozchodniki czerwone. Jeżówka się nieco rozsiała, 2 rozchodniki wegetują.
Powiedzmy, że wygląda to tak:
Czy tak może zostać ?
Przynajmniej na jakiś czas
Mam nadzieję, że jeśli przytnę lilaka, jaśminowiec (w prawym dolnym rogu na planie) i jedną gałąź czereśni pod którą się to wszystko dzieje, to one mają szanse ruszyć. I być ładne ???
Czekam na opinię kogoś mądrego