Aniu, borówki są cudne w tej odsłonie i bardzo podoba mi się ta kosodrzewina. Ładny ma kolor.
Widzę też, że plaża gotowa! Kamienie z piachu trzeba po prostu wygrabić. Ostatnio znany mi temat, tylko ja akurat wygrabiałam z rabaty .
Ale pamiętam, jak nawozilismy ziemię, żeby wyrównać teren po budowie i jeden transport trafił mi się właśnie z kamieniami. Masakra.
Dziewczyny, pieris, tak jak skimia, jesienią pokazuje zawiązki kwiatowe, a kwitnie na przełomie kwietnia i maja. Ziemia musi być taka jak dla rodków o odczynie kwaśnym. Najlepiej ściółkować na zimę korą, i nie pozwolić uschnąć z braku wody.
Zimą, w czasie opadów śniegu dobrze jemu w nogi dać kopiec śniegowy, żeby woda wsiąkała pod krzew. I chronić tak jak rodki przed zbyt dużym słońcem. Przynajmniej w pierwszych zimach po posadzeniu.
Dziękuję Hanuś za wskazówki, o odczynie kwaśnym to wiem, to rabata z rododendronami i wrzosami, pod domem, w miarę zacisznym stanowisku. Rododendrona już jednego straciłam przez złe podlewanie i wyciągnęłam z tego wnioski, ale o pierisie nie wiedziałam, że też jest wymagający pod tym względem, postaram się nie zaniedbywać podlewania.
Aguś te największe kamienie wygrabione, ale chodzi o to, że wcześniej mieliśmy delikatny piaseczek, faktycznie jak na plaży, a ten to taki budowlany, wkurzyliśmy się, bo pytanie przez telefon padło jaki piasek nam gościu przywiezie i zapewniał, że będą tylko pojedyncze kamienie ;(
Haniu, dziękuję, podłączę się jako odbiorca tych wskazówek, bo u mnie na jednym pierisie (też mam dopiero od tego roku) pojawiły się takie zapowiedzi kwiatków, wszak kwitnienie przewidziane na wiosnę, zastanawiałam się więc, o co chodzi. Czyli zostawiamy, Aniu i dbamy o podlewanie. Zauważyłam, że pierisy lubią sporo wilgoci.