Ok, dziekuję za rady. Boję się troszkę cisa bo mam małe dzieci a miałyby rosnąć przy placu zabaw.
Zastanawiam się jeszcze nad serbami. Będę miala na dniach koparkę i chyba byłaby szansa szeroko i głęboko przygotować podłoże... Poza tym chciałam aby to był taki troszkę zagajnik, czyli drzewka luźniej sadzone, zielona ściana a nie typowy żywopłot, bo tego mam dziesiątki metrów na całej działce)))

Ale jak chcesz koparką przygotować ziemię?
Podglebie wyciągniesz i nic z tego nie będzie
Najlepsze są widły amerykańskie i kilka ton dobroci - obornik, kompost, kora, mączka bazaltowa.


Cis mozna wybrać bezowocowy - np. Hilli.

Igły cisa też są trujące, nie tylko owoce.... Nie wyobrażam sobie osoby chętnej do ich spożywania, ale mając dwójkę małych dzieci i sadząc go przy placu zabaw nie byłabym spokojna - jak wiemy dzieci są zdolne do wszystkiego...

A co do koparki - myślałam o wykopaniu głębokiego rowu i wsypaniu tam ziemi już rozluźnionej (ja mam skałę gliniastą, widłami niewiele zdziałam) - własnie tym chciałam ją rozluźnić, o czym piszesz + piasek.

Ale już zapadła decyzja o oddaniu ich znajomej, która zaczyna tworzyć swój ogród na piasku, wśród sosnowych lasów... Ja sadzę świerki, którym też troszkę dobroci zafunduję najpierw.

Jeśli koparką zostanie wykopany rów, bez przekopania całej rabaty, to powstanie donica kumulująca wodę. W ten sposób powstaną idealne warunki do patogenów no. fytoftorozy. Nie trzeba jakoś głęboko kopać, wystarczy na 30-40cm. Najpierw płytko, a potem ponownie przekopujesz głębiej. Osobiście zawsze trzy razy przekopuję i od razu mieszam z dodatkami. To jedyny sposób by polepszyć jakość gleby w ogrodzie. Zwłaszcza, że glina jest doskonałym wyjściowym typem gleby.
Nie znam gliny, której widły amerykańskie nie ugryzą. Kopiesz małymi kęskami. Nie jak szpadlem. Na tym polega fenomen wideł.