Dzitka_77
19:31, 21 maj 2018
Dołączył: 23 kwi 2017
Posty: 6
Witam,
Jestem początkującym ogrodnikiem. W zeszłym roku na jesień zostały posadzone tawuły van houtte'a. Mają być częścią żywopłotu nieforemnego. Krzewy przezimowały i właśnie przekwitły. Mam jednak problem, ponieważ są praktycznie nie rozkrzewione. Chyba posłuchałam złej porady, aby czekać z cięciem po kwitnieni. W efekcie mam pół metra łysej łodygi, a potem pół metra rozkrzewionej rośliny, która się kładzie pod własnym ciężarem. Dobrym pomysłem będzie teraz ich zcięcie, żeby "zaczęły" od nowa? Wiem, że normalnie tawuły tnie się po kwitnieniu, ale coś mi się wydaje, że na początek powinnam była inaczej postąpić.
Będę wdzięczna, za wszelkie sugestie
Jestem początkującym ogrodnikiem. W zeszłym roku na jesień zostały posadzone tawuły van houtte'a. Mają być częścią żywopłotu nieforemnego. Krzewy przezimowały i właśnie przekwitły. Mam jednak problem, ponieważ są praktycznie nie rozkrzewione. Chyba posłuchałam złej porady, aby czekać z cięciem po kwitnieni. W efekcie mam pół metra łysej łodygi, a potem pół metra rozkrzewionej rośliny, która się kładzie pod własnym ciężarem. Dobrym pomysłem będzie teraz ich zcięcie, żeby "zaczęły" od nowa? Wiem, że normalnie tawuły tnie się po kwitnieniu, ale coś mi się wydaje, że na początek powinnam była inaczej postąpić.
Będę wdzięczna, za wszelkie sugestie
____________________
Dzitka
Dzitka