Na razie poleciały między taras a ogrodzenie i tam do nich już nic nie będzie, bo chcemy tylko zieloną, cisową ścianę.
Dalej dosadzam już od tarasu też jako żywopłot, przed tarasem mam taki żwirowy mały placyk i tam posadziłam róże Jardin des Tuileries, mam tam jeszcze lawendy, ale myślę, czy je tam zostawić.
Ze 40 szt tych cisów na pewno muszę jeszcze dokupić, chciałabym w tym roku, bo różnica między zeszłorocznymi i tegorocznymi jest kolosalna i nie wiem kiedy się wyrównają
Wczoraj zagościły na placyku żwirowym róże Jardin des Tuileries. Były tam wcześniej już te małe lawendy, ale część z nich na pewno poleci gdzie indziej, bo są za gęsto i za dużo. Po drugiej stronie placyku tak samo, tylko zamiast cisów są miskanty Yaka Dance