Witam,
dziś (19.01.19) znalazłem w ogrodzie klon palmowy, ktory posadziłem w zeszłym roku na wiosnę, z nadłamaną gałązką (zdjęcia poniżej). Złamanie wynikło z ciężaru śniegu.
Pytanie czy jest szansa na uratowanie gałązki? Czy lepiej może odciąć gałąź żeby uratować całą roślinkę.
Kiedy wogóle wykonywać jakiekolwiek zabiegi, teraz czy poczekać do wiosny?


Z góry dzięki za pomocy.
Pozdrawiam,
Zbyszek

Zbyszku szybciutko złóż gałąnkę do pnia tak by rana szczelnie przylegała, przywiąż sznurkiem drutem , taśmą czy co tam masz pod ręką i zasmaruj maścią ogrodniczą, jest szansa, że do lata rana się zagoi, a gałązka uratuje. Kontroluj tylko żeby drut czy sznurek nie wrósł w korę , bo w sezonie drzewa mocno przyrastają, a pień grubnie. Teraz rośliny liściaste śpią, wiosną ruszą soki rana powinna się zalać. Odciąć gałązkę gdyby się jednak nie powiodło zawsze zdążysz później
Trzymam kciuki

Dziekuje za opowiedź, zrobiłem zgodnie z wytycznymi i widać że gałązka została uratowana. Teraz tylko pytanie czy mogę już ściągnąć drut i materiał (kawałek bawełniannej szmatki) którym owinąłem gałązkę? Czy może jeszcze z tym poczekać?
Pozdrawiam,
Z

Zbyszku,
szczerze mówiąc to ja bym nie ściągał tego zabezpieczenia aż do jesiennego wybarwienia klona, potem gdy listki opadną sprawdź jak to się zagoiło.
Radziłbym też przed następnym sezonem jednak gałązkę przyciąć (skrócić) bo wraz z nowym sezonem przybędzie kolejna faza nowego przyrostu listowia a to może spowodować dodatkowe obciążenie w tym miejscu. A ja bym się nie łudził że będzie to miejsce wytrzymałe jak przed nadłamaniem - póki co trzeba się cieszyć że w gałązce jest dobry kapilarny przepływ życiowych dla klona płynów i listki nie mają zmian w wyglądzie i ubarwieniu - czyli jest OK.


pozdrawiam
Jan

ps.
nie skromnie pragnę skromnie przypomnieć o właściwym nazewnictwie roślin bo tak na marginesie rzecz ujmując - klon palmowy nie jest to samo co klon japoński.