Pooowoooli skłaniam się do opcji pierwszej wg Ciebie i Makadamii - wyrzucić leszczynę OK, zlikwidować skarpę częściowo OK tzn. można ją zredukować, ale jakoś te rabaty "półkowe" wydają mi się warte zastanowienia. I ławka. Albo stolik z krzesełkami. Schodki (ciekawe, kto mi je wymuruje...). Ogarnięcie jabłonek, żeby nie nabijać sobie guzów na czole. Może te cebulowe pod jabłonkami. Obsadzić murek bluszczem lub obstawić doniczkami. Ale to są jakby kwestie drugorzędne. Najpierw muszę podjąć decyzję, co z tym wgłębnikiem zrobić. Na razie jeszcze nie wiem. Po dzisiejszej burzy mózgów - Dziewczyny, jesteście przekochane! - wygładziły mi się wszystkie zwoje i zakręty, jak również mózg się skurczył do rozmiarów piłeczki golfowej . Muszę się chyba z tym wszystkim przespać i to niejedną noc. Ważne, ze mam już materiał do przemyśleń
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Aniu, bo rzeczywiście jak to wszystko jest zarośnięte i zielone, to trudno tam coś zobaczyć. Jak już ogarnę z grubsza ogród przed zimą, to zrobię aktualną dokumentację, będzie wiadomo, o czym rozmawiamy . Jakby co, podpowiesz z tymi paletami...?
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
A teraz, na zakończenie baaardzo pracowitego dnia - taaadam!
Oczary dwa mam i ja! Diane i Feuerzauber dotarły właśnie do domu . Oba zapączkowane na maxa - więc będą kwiatki w styczniu! Niebywale szybko dotarły - zamówiłam wczoraj . Suuuper!
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Ania przyszła i rozbiła bank. A myślałam, że to ja szaleję
Względem rabat schodkowych to myślę tak:
wgłębnik ma 6,5m szerokości, nawet jeśli 1,5 odejdzie na schody i rabaty, to 5 metrów szerokości w zupełności powinno wystarczyć.
Na upartego, to tych rabat mogłoby nie być. Można by było zrobić łączkę na całości, jak radzi Pszczelarnia (chociaż nadal nie wierzę, że w tym cieniu łączka da radę).
Ale jeśli zostawisz ten murek tak jak jest, to on będzie dawał wrażenie studni. Takie rabaty (obsadzone turzycami, hakone, epimedium, tiarellą i brunnerą - taki zestaw nie powinien być nazbyt kłopotliwy w utrzymaniu) powinny wizualnie "podnieść" dno wgłebnika i połączyć go z rabatą na górze. Przynajmniej taki jest zamiar.
Do zrobienia rabat można wykorzystać ziemię ze skarpy pod ścianą, która z kolei jest zbyt szeroka i zajmuje za dużo miejsca.
Nie wiem czy to mądra propozycja, ale zawsze jakaś propozycja: usunąć leszczynę, zlikwidować tę górę ziemi we wgłębniku, czyli wyrównać jego poziom i tam przenieść foliak.
Gdyby foliak udało się przenieść do wgłębnika, to skrzynie w tym układzie przesuwamy na pole nr 13. Gdzieś na pewno zmieszczą się też kompostowniki, można je jakoś zamaskować chudym żywopłotkiem cisowym.
Generalnie to pokusiłabym się o propozycję Mrokasi, czyli wyciąć jabłonki i wyrównać teren, ale rozumiem, że jabłonki nie do ruszenia. Cały ogród ma małą powierzchnię i wgłębnik moim zdaniem sporo jej zabiera i ogranicza. Taki wgłębnik to fajna sprawa, ale nie jestem do końca przekonana czy taka fajna w tak małym ogrodzie. Dlatego dążyłabym do maksymalnego powiększenia powierzchni atrakcyjnej na właściwym poziomie kosztem wgłębnika. Nie wydaje mi się, że mając rabaty i placyk wypoczynkowy na poziomie "zero" będziesz zagłębiała się we wgłębniku w celach rekreacyjnych, no bo po co? Żeby tam siedzieć i nie oglądać kwiatków i rabatek?
Wgłębnik na pewno trzeba oczyścić, uporządkować, starać się coś z niego "wyciągnąć".
Ktoś dał fajną propozycję, żeby mur oczyścić, może nieco wyrównać powierzchnię i po prostu pomalować na szaro/grafitowo. Na takim tle bardzo ładnie prezentują się nasadzenia. Można zamontować kratki, puścić pnącza itp. Ale tylko winobluszcz byłby w stanie szczelnie go okryć. Nawet jak puścisz powojniki, to zawsze będzie przebijać się mur, dlatego dążyłabym do jego wizualnego uatrakcyjnienia.
Anulka , czy Ty sądzisz, że gdybym mogła, nie zrównałabym go z ziemią ? Tak, jak pisałam kilka razy, chcę unikać rozwiązań siłowych. Póki co, nie wytnę jabłonek, a bez tego wyburzenie murku nie ma sensu. Niczego nie zmieni, a może wręcz pogorszyć warunki w tym miejscu.
Foliak pod murkiem to komunikacyjna mina. Ani dojść, ani tym bardziej dojechać, choćby taczką. Poza tym - wyniesienie tej sterty ziemi i śmieci na plecach przerasta moje możliwości . Nie wiadomo, jak głęboko trzeba by kopać potem, by oczyścić ziemię pod uprawy. Na poziomie -1 będzie spore zacienienie, pomidory mogą tego nie lubić.
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.