Czyli jest postęp.

Kończąc temat jeleni: po prostu trzeba im zrobić bariery nie do pokonania.

W jednym się zgadzamy: one lubią mój ogród i ja też lubię mój ogród.

Ewa przepraszam pomyliłam chyba nazwę tej rudbeki zaraz poprawię O jeżówkę nie prosiłam ale jak napisałaś ze może nasionka pomylone to się ucieszyłam i czekałm jak wykiełkują.

Gdybym tylko umiała rozpoznać te nasionka ... . Może mi coś wyjdzie to się podzielę jeżówką.

A mi tej sarny wcale nie żal. Musi się nauczyć szanować Twój teren. Ty przecież do niej nie chodzisz
Petardy działają na dziki. Na sarny niestetu nie. One nawet za bardzo psa się nie boją. Zerwa się- owszem, ale dwa metry dalej się zatrzymają i mają w nosie.

Ambitny plan na weekend

na sarny halas dziala. Mi jak na droge wejdzie sarna to uzywam sygnalow dziwiekowych.
No i mysle, ze Ewa do tych saren i lani chodzi jak najbardziej, nie wierze, ze nie spaceruje po lesie ze mna spacerowala

Ewo ile potrzebuja rudbeckia by wykielkowyc?

i ja tez lubie twój ogród barier nie lubię ...za sznurek bym nie weszła