Jak tak widzę, że Agniecha plewi i "kancikuje" bukszpany, Danusia zmiany rysuje i konsultuje, to i mnie myśl do ogrodu wybiega i ustawiam sobie front robót wiosennych. I mam problem koncepcyjny, architektoniczny i natury ogólnej.

Proszę o poradę "tarasową". Mamy taras. Od razu powiem, że nie jest za często używany, może dlatego, że jeszcze nie ma mebli albo jest za nowy?
Po jego wykonaniu okazało się, że trzeba nawieźć ziemi i nawieźliśmy. Ciągle mało, bo się zsuwa jeszcze. Więc trzeba dowieźć.
Na rogu posadziłam jesienią na szybko 3 róże okrywowe Bonica i jedną Aspiryn. Nie wiem czy dobrze, nie wiem jak ogarnąć koszenie, plewienie tych spadów. Musi być jakieś zejście z tarasu do ogrodu bezpośrednio (nie przez kwiaty). Co z tym dalej? Na równo u nas nie da się wypoziomować, bo teren jest naturalnie pagórkowaty, do strumienia się obniża. To jest oczywiście południe ale ocienione magnolią (stellata), rosnącą w tarasie.


Problem poważny, ponieważ w linii prawie prostej, blisko tarasu w trawniku jest studnia głębinowa (poniżej, po prawej stronie na dole).
(Marciny widoczne i mahonia wylatują na wiosnę z pozycji soliterów trawnikowych.) Jak to połączyć w całość? Studnię chciałam obsadzić bukszpanami w kole. Najgorsze, że do niej się zagląda, bo w środku jest pompa i instalacja.

Ewuniu, skoro od strony tarasu jest od razu taki spad w kierunku ogrodu, to może wrzucić tam
jałowce okrywowe i irgę, które by z niego "spływały", a między nimi jeszcze coś wyższego... Ja bym ten spad zostawiła...To tak na gorąco...

Tak z dalszej perspektywy. Jak odciąć nasadzenia od trawnika po bokach. Z tarasu musi być zejście w prawo patrząc (można wyrównać prawie do poziomu zero) i prosto "w dół", tam gdzie stoi konewka, krótki odcinek. Ten róg jest problematyczny, bo w zasadzie o niego chodzi.

Oj, dla mnie to za trudne zadanie. Ja jakoś tak sama wymyślić nie umiem, ale jak ktoś coś podpowie i zobaczę, to już mi idzie dalsze myślenie.

Najgorsze jest to, że ja nawet nie wiem co tam może być? Pustka zupełna. Bo to musi być coś formalnego i zawsze atrakcyjnego? Wiem, że nie bukszpany wokół tarasu. Ich zapach jest nie dla domowników.

Pszczelarnia napisał(a)

Najgorsze jest to, że ja nawet nie wiem co tam może być? Pustka zupełna. Bo to musi być coś formalnego i zawsze atrakcyjnego? Wiem, że nie bukszpany wokół tarasu. Ich zapach jest nie dla domowników.

Ewo, ale bukszpany nie pachną. Ja chyba nie do końca pojmuję aluzję. Mam coś na myśli, ale mało przyjemniaste. Oświeć proszę.

Właśnie, one nie pachną a nawet ....., więc nie bukszpany tak blisko tarasu. Ale co?

No to mnie zaskoczyłaś. Muszę powąchać. A ja już sobie nabudowałam w głowie skojarzeń...
No to co? Danusia powie: jak nie bukszpany to cisy.
A tak na serio, ostatnio przeglądałam wątek Oli "Ogrodomania Oli" tam były ładne kompozycje. Wiem, że niektóre Ci się podobały - pudrowo różowa rabata z berberysem, rozchodnikiem, chyba tam jeszcze była rosplenica i róża. Tylko to wszystko od wiosny do jesieni. Trzeba by coś zimozielonego dorzucić, może ostrokrzewy by pasowały?

Jak tam jest spad,to dałabym różaneczniki z azaliami.Azalie ,co prawda gubią liście,ale pięknie jesienią się przebarwiają,Podsadzisz runianką .Magnolia daje cień,a i drzewa są wysokie,to będą zacieniać również.Też nie przepadam za zapachem bukszpanu.

Hmm - ogród jest u Ciebie naturalny, swoisty, więc w formalność bym nie szedł - może odsadziłbym to bylinami i dodał kilka roślin stałych. Byliny niech kwitną, kiedy z tarasu się korzysta - czyli latem - będą zachęcać

Zejście niech może będzie po prostu z trawnika?

No i duuużo donic tam widzę