Zwykle sadzę na ostatnią chwilę tulipnay w październiku, nawet w II połowie i nei obserowałam aby to im szkodzło a nie robię to z premedytacją tylkoz awsze mi czasu zabraknie na sadzenie wrześniowe
A ty piszesz, że to lepiej Uff nie będę miala wyrzutów sumienia
Co do donic to nie wymienię bo mi czarne w domu pasują
Domi, ten klon pensylwański to mnie zaskoczył, myślałam, że ma bardziej oliwkową korę, a na zdj. wygląda jak kora brzozy. Pokażesz go w całości? Przebarwia się na jesień?
Zwykle sadzę na ostatnią chwilę tulipnay w październiku, nawet w II połowie i nei obserowałam aby to im szkodzło a nie robię to z premedytacją tylkoz awsze mi czasu zabraknie na sadzenie wrześniowe
A ty piszesz, że to lepiej Uff nie będę miala wyrzutów sumienia
Co do donic to nie wymienię bo mi czarne w domu pasują
Domi, ten klon pensylwański to mnie zaskoczył, myślałam, że ma bardziej oliwkową korę, a na zdj. wygląda jak kora brzozy. Pokażesz go w całości? Przebarwia się na jesień?
Pokażę Z tym przebarwianiem się jest słabo. Miał się przebarwiać, ale nie jest zbyt dekoracyjny ani latem, ani jesienią. Ot takie sobie nijakie drzewo.
Dominiko, weszłam zatankować spokój z Twojego ogrodu. I tak mnie natchnęło, że już warto ostrokrzew sobie sprawić, żeby cieszył w zimie. Bardzo dorodny Twój ogród.
I ja ostatnio klony pensylwańskie oglądałam i chyba się nieco rozczarowałam listowiem, choć kora ciekawa. Może ich urok pokazuje się przy okazach 50-letnich?