25 lat w blokowisku z betonem wszechobecnym, nawet boisko szkolne mieliśmy asfaltowe - porażka. Odnalazłam się w nowym zielonym miejscu w 100%
A skolei moja teściowa rasowa, wsiura', całe życie na wsi, że zwierzętami i obrządkiem.
Mówi że chętnie w jednej chwili by poszła do miasta.
Że tu wiecznie robota palenie w piecu, koszenie, warzywa i roboty nie ma końca.
Rozumiem ja trochę ale żyła w innej wsi - było inaczej każdy miał zwierzęta i pole do obrobienia nie koniecznie traktorem.
Teraz wieś jest inna, możesz co najwyżej jakieś ptactwo hodować, zresztą dziś nie opłaca się trzymać jednej krowy, czy kilku prosiąt.
Ja tam lubię swoją wiochę i nie wróciłabym już do betonu!