Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej

Pokaż wątki Pokaż posty

Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej

Elfik 00:05, 28 gru 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Agnieszko, też Cię podczytuję, nie myśl sobie... Tylko że ja prawie ...zasłabłam, jak zobaczyłam Twoje pole pod warzywnik.....
____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
Pszczelarnia 00:31, 28 gru 2011


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Elu, znakomita reakcja. Imponujący areał ma Agnieszka. Agniecha - a udaje się Wam wszystko zjeść?
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
agniecha973 01:17, 28 gru 2011


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Raczej tak. W tym roku było 16 rządków ziemniaków, z tego kilka wczesnych, więc szybciej znikają i zawsze rodzice ziemniaki u nas kopią do jesieni, a na zimę już kupują. Dla nas zostaje reszta, a co nie zjemy to sadzimy na wiosnę. Marchewki 3 rzędy - siedzą zabezpieczone ziemią w skrzyniach w piwnicy. Staramy się pić wieczorami przez zimę sok z surowej marchwi z jabłkiem, więc trochę jej zużywamy, ale 2 zimy temu tak obrodziła, że nie było gdzie zadołować i trochę się zmarnowało. Dwa rzędy buraczków. To z tych większych ilości, a reszta to ogórki, cukinia, fasolka szparagowa, jasiek, kapusta wczesna i późna, por, pietruszka, seler ... W tym roku plony były aż za dobre i w przyszłym roku trochę zmniejszam warzywnik, bo jeszcze trzeba mieć czas na to, żeby to wszystko do słoików i zamrażarek powkładać. A ja chcę trochę sił przerzucić na ogród ozdobny.
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
monteverde 01:29, 28 gru 2011


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
Zawsze priorytet w ogrodzie miał u mnie warzywnik, korzystaliśmy z niego cały rok, ale w tej chwili już nie i zmniejszam jego powierzchnię, sadzę rośliny ozdobne
____________________
monteverde-mój kawałek raju - mój kawałek raju II - Kwiatowy ogródek Monteverde
GabiK 08:54, 28 gru 2011

Dołączył: 04 lip 2011
Posty: 3376
Agnieszko, ja nawet nie skomentowałam Twojego warzywnego pola, bo to w porównaniu z moim ogródkiem prawdziwy kolos.

Jakbym miała kawałek miejsca na warzywnik, to bym posadziła dużo groszku cukrowego. W Warszawie prawie nie do dostania w strąkach, w kosmicznej cenie, prosiłam się po warzywnikach, żeby trochę z giełdy przywieźli ( w jednym miejscu był). A ja uwielbiam groszek!

____________________
Ogrodniczka in spe - Miniaturowy ogródek
agniecha973 09:37, 28 gru 2011


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Groszek nam się ostatnio przejadł, w tym roku nie siałam
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
Gabriela 09:50, 28 gru 2011


Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
Agnieszka, prawdziwa ekologia u Ciebie, popieram własne warzywa.
Zawsze myślałam że zimowa sałata wychodzi tylko z tych specjalnych odmian, u nas była taka odmiana w sklepach - Cud Voodburgu. Gdybym wiedziała, to bym siała na jesieni. Ja zawsze wysiewam prosto do ziemi, albo z rozsady, ale wtedy gorzej się zbiera. No i walczę ze ślimakami, bo przez dwa kolejne lata, ja siałam i sadziłam a one zjadały w ciągu jednej nocy.
____________________
Ogród w budowie nieustającej
GabiK 09:50, 28 gru 2011

Dołączył: 04 lip 2011
Posty: 3376
Szczęściara, że może Ci się przejeść. Ja celebruję każdy zdobyty kilogram - w tym roku 2 razy mi się udało kupić - po 30 zł.
____________________
Ogrodniczka in spe - Miniaturowy ogródek
agniecha973 09:59, 28 gru 2011


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Gabriela napisał(a)
Agnieszka, prawdziwa ekologia u Ciebie, popieram własne warzywa.
Zawsze myślałam że zimowa sałata wychodzi tylko z tych specjalnych odmian, u nas była taka odmiana w sklepach - Cud Voodburgu. Gdybym wiedziała, to bym siała na jesieni. Ja zawsze wysiewam prosto do ziemi, albo z rozsady, ale wtedy gorzej się zbiera. No i walczę ze ślimakami, bo przez dwa kolejne lata, ja siałam i sadziłam a one zjadały w ciągu jednej nocy.


Ja też tak myślałam, ale widać można inaczej. Po ostatniej zimie ciocia myślała, że jesienna praca na marne, ale sałata szybko nadrobiła i było jak zwykle. Zobaczymy, będę relacjonować
Ja dwa lata temu walczyłam ze ślimakami. Nie pomagały żadne sposoby eko - piwo czy grejfrutowe łupinki. A chemia wiadomo - jak najdalej. Ale nie było wyjścia. Kupiłam granulat, ale żeby go nie rozsypywać po ziemi nasypałam do starych zakrętek od słoików i wszystkie ślimaki tam "lazły". Później trzeba mieć jeszcze moc,. żeby to świństwo wyrzucić jak padnie. Ble...
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
Gabriela 10:01, 28 gru 2011


Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
Ja też, niebieskie granulki i koniec. Świństwa nie wyrzucam, samo się rozkłada.
____________________
Ogród w budowie nieustającej
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies