Przy takiej powierzchni do obsadzenia
kupuje się sadzonki
dzieli na maksa (jak batonika Grześ)
i obsadza w takich odstępach, że amerykany spokojnie wykonują swoją pracę
Przez pierwszy sezon roślinek nie widać. Za to od chwastów ciężko się opędzić. W drugim sezonie jest już lepiej, a dopiero w trzecim roślinki zaczynają się powoli do siebie zbliżać i zasłąniają powierzchnię. To się równa trzy lata ostrej walki z chwastami.
To zdecydowanie dużo więcej pracy niż posadzenie rośliny z doniczki bez dzielenia, gdzie ta od razu startuje, bo system korzeniowy nie musi się regenerować i jest kilka razy większa. Wtedy efekt jest widoczny już w następnym sezonie i zdecydowanie łatwiej utrzymać taką rabatę bez chwastów.