Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej

Pokaż wątki Pokaż posty

Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej

agniecha973 23:21, 16 wrz 2014


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Łatwiej wchodzą
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
zbigniew_gazda 12:55, 17 wrz 2014


Dołączył: 02 paź 2010
Posty: 11162
Agniecha czytam co piszesz u innych (innej). Mądra z Ciebie dziołcha. Pozdrawiam.
____________________
Zbyszek - *** Nasz przydomowy ogródek *** Wizytówka ***
Pszczelarnia 13:42, 17 wrz 2014


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Agniecha , jarmuż od Ciebie - nie pokażę, bo wiesz, że zgnił. Dodam uczciwue, że od ojca pchły mi zjadły. Ale dalie od Twojej teściowej mogę pokazać. Bardzo się rozrosły.

Nigdy amerykańskimi nie pieliłam. Czyli moja ziemia poddaje się motyczce zwanej haczką. I ja na giełdzie widziałam okaz zabytkowy doskonały do dalszego używania. Ale nie miałam wolnych rąk.
.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
agniecha973 08:00, 18 wrz 2014


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Zbyszku, nie wytrzymałam, musiałam coś dla przeciwwagi skrobnąć. W głowie mi się już kotłowało. Ale widzę, ze już usunięte. To dobrze. Może wróci wszystko na właściwe tory. Ale szczerze powiem, ze mi by było ciężko wrócić.

Pszczółko... Z tymi amerykanami i plewieniem to jest tak: jak masz duże przestrzenie między roślinami i duży ogród do obrobienia, to i duże chwasty rosną, wtedy amerykany są odpowiednim narzędziem; w miejscach dobrze zagospodarowanych i gęściej wypełniomych też używam mniejszych narzędzi, najczęśćiej małych widełek, takich do jednej łapki. Jednak widły (małe czy duże) to coś co lubię najbardziej
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
agniecha973 08:14, 18 wrz 2014


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Przy takiej powierzchni do obsadzenia



kupuje się sadzonki



dzieli na maksa (jak batonika Grześ)



i obsadza w takich odstępach, że amerykany spokojnie wykonują swoją pracę



Przez pierwszy sezon roślinek nie widać. Za to od chwastów ciężko się opędzić. W drugim sezonie jest już lepiej, a dopiero w trzecim roślinki zaczynają się powoli do siebie zbliżać i zasłąniają powierzchnię. To się równa trzy lata ostrej walki z chwastami.



To zdecydowanie dużo więcej pracy niż posadzenie rośliny z doniczki bez dzielenia, gdzie ta od razu startuje, bo system korzeniowy nie musi się regenerować i jest kilka razy większa. Wtedy efekt jest widoczny już w następnym sezonie i zdecydowanie łatwiej utrzymać taką rabatę bez chwastów.
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
grupa_trzyma... 11:25, 18 wrz 2014

Dołączył: 20 sty 2012
Posty: 2764
Pamiętam rabatę różano-rozplenicową u Kapiasów. Pięknie się skomponowała u ciebie.
Ja mam ziemię piaszczystą, ale amerykany to też moje ulubione narzędzie pracy.
Aga, czym zasilasz truskawki na zimę?
Pozdrawiam.
____________________
Agnieszka - ogród w lesie
agniecha973 11:27, 18 wrz 2014


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
No tak, Kapiasowe wspomnienia mamy wspólne. Parasolkę tam przesiałam
Niczym nie zasilam truskawek. Nigdy. Moje zlikwidowane. Na wiosnę kupujemy nowe - frigo.

pozdr.
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
grupa_trzyma... 11:38, 18 wrz 2014

Dołączył: 20 sty 2012
Posty: 2764
Ja tez posiałam tam parasolkę. Może wyrośnie z nich parasolkowa rabata?
Ja mam nowe sadzone wiosną odm. Honeoye. Bardzo jestem zadowolona z nich.
____________________
Agnieszka - ogród w lesie
Pszczelarnia 11:55, 18 wrz 2014


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
A po co zasilać truskawki? Po 3 latach należy posadzić nowe w nowym miejscu. Tylko przy sadzeniu należy mieć przygotowaną ziemię, starczy na 3 lata. Zasilone truskawki nie są lepsze w odbiorze smakowym.

To moje zdanie wynikające z obserwacji i doświadczeń, muszę skromnie powiedzieć wieloletnich. A było tak: ojciec posłał mnie, miałam może 12 lat do ogrodniczego (mała dygresja ja byłam na posyłki a starsza siostra od sprzątania), czyli do pana Sienkiewicza po nawóz nadający się do truskawek (nie pamiętam co to miało być, jakaś -foska). I już kupowałam. A pan z tyłu, dziadek koleżanki mojej siostry, wspaniały działkowicz, pszczelarz i dziadek dla wszystkich, zapytał mnie po co? I powiedział, żebym powiedziała ojcu (znali się) i tutaj było mniej więcej o tym, że nie trzeba. I tak mi zapadło w pamięć.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
agniecha973 11:59, 18 wrz 2014


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Popieram. Wszystko podpędzone traci na smaku.
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies