*** Irenko! Pomimo upałów "kipi" kwitnieniem ogród. O trawie pamiętam, wstawiłam u Ciebie jej stan na dzisiaj. Zakwitły moje 4 nowe róże
WALTZ TIME, pnąca - śliczne pełne i pachnące niebieskie różyczki,
EDEN - moja 3-cia próba zakończyła się sukcesem,
LAWINIA od Starkla
RAPHSODY IN BLUE jak Twoja, mnie cieszy.
Pachną róże i floksy. Spiewają i kąpią się w oczku ptaki, a na jeżówkach lądują barwne motyle.
*** Jagódko, szczególnie ciepło Ciebie pozdrawiam, bo i ja mam jedną córkę w Kanadzie a drugą tutaj, rozumiem takie rozdarcie.
Ładnie napisałaś list, by dzieci rozumiały i pomagały rodzicom, gdy ci już nie nadążają...Młodość powinna pamiętać, że na nią starość przyjdzie, a dzieci uczymy przykazań,
"Czcij (szanuj) ojca swego i matkę swoją, a dobrze tobie będzie i długo będziesz żyć na ziemi ".
Uczyłam się kiedyś z mitologii, że mojry i prządki dawno zapisały nasz los, a my go nie zmienimy, więc cieszmy się chwilą, pięknem i zapachem kwiatów.
***
Aneczko, my rzadko zostawiamy Kajtusia samego, ale wtedy w jego ogrodzie i pod opieką rodziny, która mieszka obok.
Kajtek zwiedził z nami kraj, a nawet był w Czechach. Zabieramy go tam gdzie to jest możliwe. W najgorszym razie mamy namiar na hotel dla piesków z dobrym opiekunem.
Weroniko ogród cudowny,zadbany.Podziwiam Cię jak Ty to wszystko ogarniasz?podróżujesz a ja nie mam na nic czasu tylko ogród,ogród,ogród...zastanawiam się co robię żle ?Kajtuś cudowny,Pozdrawiam serdecznie.
***
Muszę mu zrobić zdjęcie, jak wsiądzie do samochodu i jedzie od bramy do garażu, jaki dumny, i patrzy na mnie "z góry" jak zamykam bramę. Pozdrówka, Aniu.
U mnie czas hortensji. W tym roku nawet ogrodowe zakwitły, co im się zdarza rzadko.