Wpadłam po sąsiedzku, patrzę , patrzę i oczom nie wierzę. Wspaniały wątek. Jestem w szoku jakie cudeńka można wyczarować…. Boguś ty jakiś czarodziej jesteś……
Facet a takie wielkie seducho do roślin. No, no …
Hania kiedyś napisała, że twój ogród trochę smutny, bo koloru brak. Ja bym go nie zmieniała. Cały jego urok w tym, że ma swój, taki trochę „męski” charakter i niech tak zostanie – jeden jedyny taki na Ogrodowisku jest.
Co do niwaków (tak się chyba nazywa to ogrodowe bonzai) to są po prostu niezwykłe. Ta ilość i różnorodność okazów – coś niesamowitego. Wężowa czarna sosna, powyginany buk i te twoje maleńkie „cukiereczki” – rewelacja.
Ja też latem próbowałam eksperymentować z ogrodowym bonzai, złapałam sekator i ciach ciach jednego delikwenta. 4-letni cyprysik groszkowy zniósł dzielnie moją radosną twórczość, ale czy mi wyszło – zobaczymy po zimie. Wiosną postaram się wkleić jakąś fotkę to ocenisz fachowym okiem.
Podoba mi się też grabowy żywopłot – super jest, a jego kształt jeszcze lepszy (ty sam tak wymyśliłeś?) A trawnik (bez mięsnego nadzienia) wręcz pokazowy.
Mam wielką ochotę zobaczyć twój ogród w „realu”, może jak będę kiedyś w okolicy to się uda. Pozdrawiam cieplutko, będą zaglądała.