Wielkanocną radość ślę dla Ciebie dziś,
którą śpiewa każdy ptak, kwiat i liść.
Którą wiosna niesie dla każdego z nas
z cudem Zmartwychwstania w ten niezwykły czas.
Wielkanocne szczęście ślę w życzeniach Ci,
niechaj rozpromieni Twoje troski i łzy.
Niechaj w Twoje serce Wielkanocna pieśń,
wniesie wielką radość i nadziei treść.
Wielkanocne Święta niechaj w domu Twym
rozbłysną Zmartwychwstania blaskiem i pokojem.
Niech się wszystkie serca miłością podzielą
Wielkanocną pieśnią , cudem i nadzieją

Witaj Boguś
Ale się naoglądałam. Zaczęłam od wizytówki, a potem strona po stronie oglądałam co wyprawiasz z sosnami i innymi drzewami. Jestem pod wielkim Wrażeniem, ile tu potrzeba cierpliwości i pomysłowości, bo jako artysta nie wiesz, jaki będzie efekt końcowy!
Wspaniałych okazów się dochowałeś, ale jak piszesz, na niektóre dzieła trzeba czekać wiele lat.
Pozostanę przy łatwiejszych zadaniach, ale na niektórych potrenuję. Na razie tworzę kulki z jałowców, cisa i chmurki z jałowców. Mam jedno drzewko, liściaste, które prowadzę w formie bonsai. Zrobię zdjęcie gołego bez liści egzemplarza, a potem z liśćmi. Niestety nie wiem co to za roślina.
Pozdrawiam serdecznie i życzę samych udanych i wyjątkowych okazów.
Wesołych świąt

Wesołych świąt!

Wszystkiego dobrego,
jajka wielkiego malowanego
zielonej łączki, na której zajączki
jedzą makowce i pasą owce,
szalonego i wyjątkowo mokrego Śmigusa Dyngusa
oraz samych słonecznych, spedzonych w ogrodzie dni

Wesołego Alleluja!

ZDROWYCH I RODZINNYCH ŚWIĄT

Nie odzywałem się od początku kwietnia a to dlatego że przy wiosennych porządkach skaleczyłem się w oko od igieł sosnowych, a to dość skutecznie wybiło mi z głowy patrzenie w monitor.


a teraz pozostałości po zimowych przymrozkach moja perełka mocno ucierpiała

nie wiem jeszcze jak inne rośliny ale na razie czekam.

Boguś - zdrowia życzę i wyczytałem u Marty o stratach po zimie. Napisz coś więcej. Ty masz praktykę i czy jeszcze czekać z nadzieją że soki dotrą pomalutku do szczytu gałązek czy też nie ma na co czekać i obcinać zmarznięte ?

Witaj Zbyszku też jeszcze czekam mając jednak nadzieję że, może odbiją bo wyciąć zawsze zdążę, czasami przyroda sama zaskakuje, kiedyś na przesadzoną sosnę której na wiosnę zrobiły się czarne pędy zwyczajnie się obraziłem mówiąc że cię wytnę i powoli zaczęła odbijać Dziś rośnie przed bramą i ma się dobrze. Czasami warto poczekać a czasami drzewo choruje i nigdy nie jest w pełni rozwinięte, a bywa i tak że po kilku latach chorowania jest tak piękne, swoim kształtem i niepowtarzalnym wyglądem powala na kolana. a jak inni mówią na dwoje babka wróżyła . Niebawem postaram się wkleić trochę zdjęć , pozdrawiam serdecznie.

Ja też ze smutkiem przyjęłam wieści o twoich stratach; cóż, z przyrodą nie wygramy, życzę więc aby tylko dobrze już w twoim ogrodzie się działo