Przy komputerze zasiadam w pokorze
Dla Was Haniu , Jolu kilka słów ułożę.

Przeczytałem Wasze wiersze i jestem w szoku
A nawet łezka zakręciła mi się w oku.

Jedna hoduje jaszczurki i żabki
Druga łazi po drzewach z wiaderkiem w ciapki.

Macie jednak współną cechę wspaniałą
Wesołość , dowcip i wielką śmiałość.

Jolu,sąsiadeczko miła ,żeś tym swoim wierszem mnie dziś zaskoczyła!
Wracam ze spaceru,piesek zachwycony,
deszczu już nie ma, tylko wiatr szalony!
A tu dla mnie przesyłka,w dodatku mową wiązaną-
zawsze jak inni piszą -to nie jest tak samo.
Piwonie owszem,lubię,mam ich całe gaje!Mam je nie tylko dla siebie,
Też jak ty rozdaję!Przyjmij i ode mnie trochę kwiecia w darze...
A co odnajdę na dysku?Wnet niech się pokaże!
Miłego wieczoru i jeszcze milszej niedzieli!

a gdzie truskaweczki, po które wyciągnęłam rękę?

Zbyszku!
Być może my z Jolą będziemy kumpelki,
bo mamy od losu talencik niewielki-
Ogródek lubimy,i pracę w nim także,
nawet rymy klecimy ,a jakże!.
Widzę,że do nas się Zbynio przysuwa,
może chce się umówić na wódkę?
Do kredensu dziś chętnie zajrzymy,
odemkniemy w nim kłódkę!
Poszukamy flaszeczki ze złocistym koreczkiem.
Jolu!Dawaj tu 3 kieliszeczki!
A gdyby do nas wstąpiło Ogrodowisko całe!
To dopiero byłoby wspaniale!


Miłych snów ,kochani,niech Wam się śnią Wasze ogrody!

i każdy przyniósł by flaszeczkę) Tobie również)

Cześć Haniu, ja waśnie wróciłam ze swojego ogródka , gdzie mokro i buro ale już znalazłam pierwsze krokusy które nie śmiało wytykają swoje noski, żonkile i tulipany zaglądają czy już widać wiosnę, moje ciemierniki wypuszczają pierwsze pączki , na leszczynie pełno baziek, a wierzba nieśmiało wysuwa białe kotki jeszcze cieniutkie jak paznokietki, już zaczynam w myślach planować co na wiosnę do zrobienia, a jeszcze altana do skończenia. U mnie goście byli ale tacy fruwający, bo prawie co tydzień jeździłam karmniki napełnić, za to moje śmieciuchy połowę wysypały na ziemię i poroznosiły po działce. Pies się wyszalał obleciała wszystkie kąty i wytarzała się w mokrej trawie , chyba kąpiel nas czeka wieczorem. Pozdrawiam i czekam na dalsze wiadomości

Zachęcał mnie Zbyszek na wizytę w ogrodzie !
A tu proszę..... wieści od Grażyny,że była!
I moje ulubione ranniki dojrzała!
Oj, to już dla mnie motywacja cała!

Na jutro robię obiad dzisiaj wieczorem,
i gnam na me uroczysko z wywieszonym ozorem.
Psa dla towarzystwa spuści się ze smyczy!
Niech sobie pohasa po tej naszej dziczy!

A fotki jakie zrobię ,nie zostawię sobie,
podzielę się z wami-bo takich co nie mogą
w ogródeczkach bywać-nawet takie jak moje
mogą uszczęśliwiać!

Brawo Haniu. Czekamy na relację co w trawie piszczy...

Ja też czekam na przebłyski wiosny.

Haniu, za miłe słowa dziękuję
i kiedyś znowu coś przyrymuję
Zbyszka będziemy dopingowały,
żeby w rymowaniu nie był nieśmiały