Ja róż juz od 2 lat nie kopyczykuje bo co to za zimy... i żadnych strat nie mam. A jak coś przedadzam w zimie to potem przykrywam nie zgniłym kompostem liściowym - rewelacyjnie trzyma temperaturę i ziemia pod nim nie zamarza
Też wykorzystuję liście, przeważnie do przykrycia cebulek, na to ziemia najczęściej właśnie nieprzekompostowana bo nie mam czasu czekać 3 lata i tak się kompost robi na rabacie.
A róże mają pierwszą zaprawę. Martwię się tylko o eden i artemis. Bo pozostałe to żelazne bestie.