Kurcze jak tak patrzę na Twoje przesadzanki to chyba i ja się do tego zmobilizuje na bylinowej, ale czas niestety między palcami ucieka jak woda.
Jutro będę ci machał z drogi
wczoraj jeszcze walczyłam - wyciągałam ostatniego miskanta, kobyłę zebrinusa - aż złamałam mój ulubiony szpadel
ale to już ostatnie wielkie wykopki jak skończyłam zrobiłam wielkie ufffffffffffff
cały czas
w lipcu dzieliłam rozplenice, uschły liście ale potem odbiły i teraz są zielone i mają kłosy
hmmmmmmmm
nie wiem co mogło być przyczyną
wszystkie się trzymją zawsze po dzieleniu i przesadzaniu, z tego co pamiętam tylko zebrinus zaraz żółkną i sechł, ale korzenie zostawały i odbił mi na następny sezon
Jola nie zapeszając, ale dużo osób się dziwi z efektów mojej hodowli traw
nie wiem o co chodzi, na pewno to że działka jest otoczona lasem, jest ściana która je chroni przed mrozami, wiatrami - tutaj u mnie stworzył sie jakiś mikroklimat
był sezon chyba z 2 lata temu gdzie na ogrodowisku każdy wymieniła jakies trawy które im padły - u mnie przetrwały wszystkie
i inna sprawa że lubię dzielić i zawsze do ich gadam że mają rosnąć w nowym miejscu hahahahahahaha
Mam kolejny patent na dzielenie wielkich kep traw
moja mama zaoszczędziła mi wczoraj z godzinę walki przy dzieleniu zebrinusa - szkoda że nie przyjechała wcześniej jak dzieliłam miskanty na liliowcową - bo uskakałam się na szpadlu i obiłam sobie stopę od spodu - kuśtykema teraz od tygodnia tak mnie boli
Wczoraj została mi na koniec jedna najgorsza robota
wyciągnięcie 4 letniej kępy zebrinusa
podważałam widłami z 10 minut, potem szpadel dooooła dookoła, a potem się zawzięłam wepchałam jak najgłębiej się da z całej siły nacisnęłam żeby już w końcu wylazł i bach złamałam szpadel - mój ukochany szpadelek, którym walczyłam od 5 lat
wzięłam jakąs starą zdezelowaną łopatę która chyba ogrodnicy u mnie zostawili i próbowałam przeciąć go na pół
a mama idź po siekierę i po młotek
przyłożyła ostrze walnęłam młotkiem dosłownie kilkanaście razy i miałam bez wielkiego wysiłku miskanta podzielonego na pół
bez skakania na szpadlu - a propo to chyba ten szpadel się złamał żebyśmy odkryły ten sposób hahahahahahah
bez wysiłku, bez upocenia się jak dzika ś......
podzieliła miskanta na 8 sztuk
4 poszły pod las za rudbekię a przed dzielżany, jeden na miejsce wykopania, 2 pod mur - bo nawet były tam dwie dziurki na niego - przy okazji wymyśliłam ze przy kółku dodam po 3 sztuki poppy rose
jedna kepa do sąsiad, druga dla kolejnej koleżanki której od tygodnia zawożę sadzonki roślin przy których robię
będę robiła koleje rabaty poza domem, póki co po koleżeńsku
Wczoraj pojechałam odebrac zamówione hortensji dla znajomych
ja wzięłam sobie tylko 4 rudbekie - ale takie inne, nowe pierwszy raz widziałam na oczy dlatego wzięłam - jak wsadzę to pokaże
mój samochód
16 vanilek i 10 strong anabel incredible
bagażnik już w domu szczelnie zakryłam ręcznikami - żeby żaden potwór w postaci biednego pajączka nie zaatakował mi dzieci
chłopaki pod nogami mieli 5 worków ziemi hahahahahahah
dziś jadę do znajomej której robiłam rabaty, przesadzę 3 róże z warzywnika - bo potrzebuję miejsca żeby przesadzić siewki rudbeki z truskawek, pokaże jej jak ma sadzić hortensje - i niech dalej kopie sama
Aga a nie boisz się, że miskanty nie zdążą się ukorzenić do zimy po dzieleniu i padną?
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams