u nas dalej wieje....masakra jakas. Nie da się wyjść do ogrodu bo leb urywa a bukszpany czas ciąć!
wczoraj na chwilke wyskoczylam z aparatem...ale to byla chwilka.
U mnie też wietrzysko, nadzieja że coś dobrego wreszcie przywieje.
Rozplenice mam na tym samym poziomie ale ogród już nie Grabowa jak zawsze pięknie się prezentuje, uwielbiam ją
fajne te bodziszkowe poduchy...myślę, że będę zadowolona
warzywnik niezmiennie mi się podoba
p.s i dziękuję za dzisiejsze odwiedziny...ależ w tej opaleniźnie ci do twarzy
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."