Zeta to Ty w którym kierunku jesteś jak 20 km od Szum jadę w sierpniu do Zamościa w rodzinne strony i nie ukrywam, że wprosiłabym się na kawę do ogrodu. Zaglądam jak tylko mogę i podziwiam ogrom pracy i efekt. Pięknie
Podlewaczka powinno się zapisywać jako lekarstwo na smutki
Nowa rabata jak zwykle u Ciebie: pomysł i działasz, i jest !!!!
poproszę o częste zdjecia nowej ...stare powalają
Bo po widokach Twego ogrodu Zetko.. to zawsze mi gorzej
Masz po prostu cudnie... tak swojsko a zarazem uładzone i uporządkowane..
Jednak Maksiu i tak bije wszytko na głowę Najprzyjemniej się ogląda takiego pomocnika w akcji Mój ma fazę na podlewanie i na ... turlanie się w trawach!! Niszczy ile wlezie.. nie pozwalam, wiec robi na złość .. i jak pogonie z jednych to idzie w drugie.. W końcu się wyciepał na kamieniach, zbił kolano.. dobrze zabolało, ale wiedział, że robi źle, to złapał się za kolano wykuśtykał z rabaty, zęby zaciśnięte, łzy w oczach.. poszedł do furtki, powiedział mi pa, pa i w drogę do domu.. Oj czuję, że nie będzie łatwo. Jak w tym wieku taki typ, to co za rok, dwa, 10?? Ale cieszmy się, że są takie małe, bo szybko rosną.. i te złośliwości dziecięce śmieszą, a te później doprowadza ją do płaczu.
Podlewaczek to przezwisko bo woda ,,,,węże i konewki to jego drugie imię...
Rabaty ciągle zmieniam za sprawą ogrodowiska.....coś mi się spodoba i ...no muszę.......muszę też tak mieć
Nowa ma nowe trawki ...dokupiłam stipy ....i będę siać na wiosnę....
Gorąco straszyli burzami u nas ale nic....nawet kropli ...tylko błyskało się strasznie.....my cały dzień w basenie ....Maksio latał z gołym siusiakiem tak było gorąco że na widok bluzeczki powiedział oooooo nieeee......