Tylko pamiętaj żeby nie podlewać.Jeżeli będziesz chciała zwilżyć podłoże, to zrób to spryskiwaczem.
Powodzenia

O tym spryskiwaczu nie wiedziałam i podlewałam ziemię. Może dlatego w jednej doniczce padły mi listki, z których chciałam zrobić sadzonki.

Grażynko, wysłałam do Ciebie wiadomość

Pamiętaj o codziennym wietrzeniu bo inaczej listki zgniją.

O spryskiwaczu ja tez nie wiedzialam... podobnie jak o wietrzeniu bo niby gdzies doczytalam zeby szczelnie zamknac i zrozumialam ze tak nalezy zostawic. Jednak dobrze ze tu zawitalam bo widac blad za bledem popelnialabym z tymi listkami. Dziekuje za pomoc

Przeczytałam dziś jeszcze raz cały wątek. Doczytałam się, że jak rozmnażacie to wstawiacie doniczki w zacienione miejsce. Czy to prawda? Ja swoje trzymałam blisko okna, ale na doniczkę nie padało światło bezpośrednie, tylko przez firankę. Teraz zrobiłam nowe "wylęgarki", słońca teraz mało, więc postawiłam tak samo, za firanką. Czy tak może być, czy raczej powinny mieć ciemniej.
Z mojego inkubatora wyrosły takie sadzonki. Niestety nie znam ich nazwy, bo to prezent od znajomych. Nawet nie wiem jak kwitną.



A tu roślinki od Grażynki. Wielkie dzięki

Ja też takie malizny chcę!!...strasznie długo trwa to czekanie
A jak długo mam wietrzyć codziennie moje listeczki? Wczoraj na jednym zauważyłam, że mu jeden róg gnije:/ uciełam go więc i zostawiłam dalej - dobrze?

Iwonko, ja wietrzę codziennie kilka minut (około 15), chyba, że odkryję i zapomnę, więc wtedy nawet godzinę lub dwie.

Nie wiem od czego to zależy. W lipcu zrobiłam wylęgarki w dwóch doniczkach. W jednej wszystkie listki mi zgniły, a w drugiej pięknie puściły młode. Tak samo je traktowałam. Może to zależy od listka, czy był zdrowy i mocny.

Ewuniu, musisz zwrócić uwagę, by wszystkie malutkie sadzonki miały odsłonięty stożek wzrostu.Inaczej za jakiś czas pożegnasz się z nimi.

Jeżeli chodzi o wietrzenie - ja cały czas mam pozostawioną małą szczelinę w pudle
Tym sposobem nie muszę pilnować czasu wietrzenia i mam pewność, że listki mają dopływ świeżego powietrza.

A jeżeli chodzi o zgniłe fragmenty listków; bardzo dobrze, że zostały odcięte.Ja dodatkowo miejsce cięcia posypuję mielonym cynamonem (działa antyseptycznie).
Powodzenia

Grażynko, dzięki za radę Idę zaraz je sprawdzić i poodkrywać im stożki. One są tak maleńkie, że ciężko ich nie przysypać. Musze je odkopać jakimś pędzelkiem.

Grażynko, spójrz na stronę 29, gdzie wkleiłam zdjęcia moich kwitnących skrętników. Dziś coś mnie tknęło i sprawdziłam na necie. Wniosek - mój Garu to nie jest Garu. Garu powinien być niebieski, a mój jest bardzo podobny do Sandry. Chyba Pan Piotr się pomylił przy wysyłce