Małgosik, zbyt wiele nie mogę napisać, bo mam ją dopiero drugi sezon, ale zachwyca mnie jej szlachetność
Podpowiem Ci i tam Cię skieruję, ze ma ją również viva z ogrodu na piasku, ona jest znawcą kwiatów i koneserem róż, na pewno sporo o niej jest w stanie napisac, bo ma ja dluzej. Poki co ja nie mam z nia zadnych problemow, choc pierwszy rok byl kiepski - krzak watly, tylko jeden kwiatek, teraz widze, ze nabiera wigoru i kwitnie obficie, a uklad kwiatow na pedach, kolor burgundowy, szlachetnego wina, aksamit - zachwyca. Rosnie u mnie od poludnia przy plocie, wiec słonca ma dosc duzo, ale nie caly dzien. Poki co nie choruje, ma ok. 60 cm, czekam na wiecej, bo ginie na mojej rabatce za kocimietka
tam tez znajdziesz zdjecia pierwszego jej kwiatka u mnie, ktory mnie oczarowal
krotki rys historyczny:
"
W 1865 już "tylko" ta róża była suvenirem od niego, bo sam nie żył od 3 lat. Ponoć był miłosnikiem kwiatów.
A tu taki fragmencik z mojego wyewodu o Souvenir właśnie:
"While there exist a few other roses Jamain (‘Dupuy Jamain,’ ‘Hippolyte Jamain,’ and simply ‘Dr. Jamain’ of 1851), it is the latter and the one in my garden who were named after Dr. Jean-Alexandre Jamain. Not much is known about his personal life. Born in 1816, he was the son of a respected French horticulturalist, probably Dupuy Jamain who founded one
of the oldest horticultural businesses in Paris. One suspects Jean-Alexandre may have developed an interest in flowers through his father. Becoming first a medical doctor and later a surgeon, he published several manuals on various medical topics, including A Manual of Minor Surgery in 1844, a book that was re-issued some time later near the end of his
century. A prolific writer, Dr. Jamain wrote some fifty articles for the Medical Dictionary as well as a longer work on the blood of the scrotum. He was also a university lecturer and an editor-in-chief of Archives of Ophthalmology as well as of the Hospital Gazette. Earlier, as I
already mentioned, a rose had been named for him. He died in 1862. In 1865 the famous rose breeder Lacharme named ‘Souvenir du Dr. Jamain’ in his honor.
The pedigree of ‘Souvenir du Dr. Jamain’ is certainly noteworthy. His immediate parents are both Hybrid Perpetuals. ‘General Jacqueminot’ (1853)—deep crimson, vigorous, remontant, lavishly fragrant—once popular in breeding Bourbon roses and still extant in many modern red roses, was himself the offspring of that famous China, ‘Gloire des Rosomanes’, and perhaps of ‘Geant de Batailles’ (who may also be a child of ‘Gloire des Rosomanes’ herself—what an incestuous family tree!). The other parent of this pedigree is ‘Charles Lefebvre’ (1861), a crimson rose with a purplish center that flaunts up to seventy petals and tolerates rain well. And ‘Charles Lefebvre’ is himself the offspring of ‘General
Jacqueminot’ and ‘Victor Verdier’ (the latter which the famous rosarian Joseph Pemberton asserted was “the chief parent of the class” of hybrid perpetuals."
(http://www.rose.org/wp-content/uploads/2011/03/Darrell-Schramm-Two-Doctors-In-The-Garden.pdf)
Podaje się, że jest to róża historyczna, ale widzę, że może wywodzić się również od róż chińskich (‘Gloire des Rosomanes’, a może ‘Geant de Batailles’). A era róż historycznych zakończyła się właśnie w momencie przybycia róż chińskich do Europy i powstania "miksów" (zdaje się, że za datę graniczną uważa się rok 1837, piszę z pamieci, więc może data pomylona, muszę zweryfikować ze źródłem), czyli byłaby to już róza nowoczesna Jednak większość źródeł podaje jednak jako drugiego rodzica ‘Charles Lefebvre’ (1861) i wówczas klasyfikacja jako historycznej może wchodzić w grę, tak zresztą określają ją i źródła polskie, i angielskie "
Agatko.
Wiesz, że staram się przybliżać do ludzi ogrody które żyją w harmonii z naturą.
Z Tobą w dalszym ciągu będę dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem ponieważ wiem, że takie ogrody są Ci bliskie.
Teraz tym bardziej wskazane jest rozstać się z toksyczną chemią raz na zawsze.
Pozdrawiam.
świat byłby trochę lepszy, gdy być choć trochę bardziej ostrożnym w laniu wszędzie chemii, niektórzy robią to nawet bez diagnozy - po prostu a nóż-widelec
Witam się nieśmiało... Okazało sie, że już bywałam w Twoim ogrodzie, ale ostatnie zdjęcia mnie bardzo zaskoczyły... pozytywnie oczywiście Piękne rabaty. Cudowne róże... no i to zestawienie kolorów... Niedźwiadek też uroczy, gratuluję talentu.
Przy okazji wypatrzyłam, coś co chyba też mam. Co jest na tych zdjęciach z bodziszkiem? To różowe?
P.S. Agato, dopiero do Ciebie zawitałam i już się szarogęszę, przepraszam
____________________
Anka Leśne Wzgórze;
"Everything we hear is an opinion, not a fact. Everything we see is a perspective, not the truth." Marcus Aurelius
Agato miło było pospacerować po Twoim ogrodzie, na zdjęciach widać naprawdę wspaniałe, zgrane duety roślin... już wiem że mój zamysł posadzenia ostrogowca w pobliżu kocimiętki to trafiony pomysł - teraz pozostaje go zrealizować
____________________
Anka Leśne Wzgórze;
"Everything we hear is an opinion, not a fact. Everything we see is a perspective, not the truth." Marcus Aurelius