Gdzie jesteś » Forum » Róże » Róże Davida Austina

Pokaż wątki Pokaż posty

Róże Davida Austina

szkabona 23:20, 10 maj 2014


Dołączył: 04 lip 2011
Posty: 75
Dziewczyny... brak mi słów

AniaB, Twoja Mary Rose wygląda zachwycająco, jest okazała i ogromna - wydaje się być o wiele większa niż w opisach podawanych w internecie. Musi być jej u Ciebie bardzo dobrze I do twarzy jej z powojnikiem Dziękuję Zerkam na nią i zerkam... i... frapuje mnie pytanie, które ze zdjęć oddaje jej rzeczywisty kolor? Wiem, że na kolor ma wpływ wiele czynników (światło, pogoda, pora dnia, a nawet miesiąc). I pewnie monitor komputera także

AniaDS opisy zdjęcia znalazłam w internecie. Lecz nie mam stu procentowej pewności co do rzetelności opisu. Przyglądałam się przesłanym przez Ciebie zdjęciom Mary i tym na pinterescie i różnica jest duża. Dziękuję!!!
A co do Comte de Chambord - oj, namieszałaś Aniu, namieszałaś
Mąż zerknął przez ramię, gdy ją oglądałam, i usłyszałam TO JEST TO!
Zerknęłam też od razu do naszych polskich sklepów internetowych i patrząc na zdjęcia rozczarowałam się. Czy to aby ta sama róża? http://rosarium.com.pl/produkt/comte-de-chambord

Drogie Anie Ekspertki mam nadzieję, że kolejnymi pytaniami nie nadwyrężę Waszej uprzejmości. Wiem, że obie macie doskonałe wyczucie połączenia koloru roślin towarzyszących różom. Jak sądzicie, jak Mary Rose lub Comte de Chambord wkomponują się w towarzystwo ostrokrzewów, kulek bukszpanów, lawendy. Róże na tle jasnopopielatej ściany, przed nimi bukszpany, a przed bukszpanami lawenda. Czy jeszcze coś dodać? Coś zmienić? Jaką rośliną wypełnić miejsce pomiędzy różą a bukszpanami?
A czy w dalszym sąsiedztwie - oddzielona ostrokrzewami pasować będzie róża płożąca Św. Tereska? http://rosarium.com.pl/produkt/sw-tereska-z-lisieux-s-zyla-1998


Dobrej nocy
AniaDS 23:54, 10 maj 2014


Dołączył: 25 sty 2011
Posty: 5078
Akurat na stronie R. nie są zbyt dobre zdjęcia Comte, ona naprawdę jest piękna, u mnie ma złe warunki (ale przesadziłam ją na wiosnę), zdjęcia na blogu mam stare, tu mam jakieś z tametgo roku, ale po ostrym cięciu:




Bardzo lubię także Mrs. John Laing, kolor ma wyjątkowy, nie choruje, ma wysoką mrozoodporniść i pachnie wspaniale , szybko rośnie, uwielbia slońce





na ostatnim zdjęciu kolor za jasny, zdjęcie robione na szybko (mało mam czasu na dobry czas dla zdjęć)

Do takich róż pasuje szałwia, która doda mocnejszego akcentu niż lawenda, będzie wówczas bardziej wyraziście, nie wiem, jak będą prowadzone bukszpany, czy jako żywołpot, czy na większe okazy? Jeżeli bukszpan ma być niski, żywopłotowy, to zarówno lawendę jak i szałwie trzeba dać za niego.
____________________
Ania i róże i cała reszta :)
AniaB 09:42, 11 maj 2014

Dołączył: 25 sty 2013
Posty: 29
Dziękuję bardzo, faktycznie moja 'Mary Rose' odbiega wielkością od wymiarów podawanych w internecie, ale to dlatego że rośnie przy murze w warzywniku. Ma co roku dostatek substancji odżywczych - kompost, obornik, przekopywana facelia. Niewysoki mur zapewnia ciepło (róża rośnie od południa), a równocześnie umożliwia ruch powietrza. Posadzone w innym miejscu dwa krzewy odmiany 'Winchester Cathedral', wywodzącej się od 'Mary Rose', nie osiągają takich rozmiarów.

Co do kompozycji, to raczej nie doradzę, bo każdemu podoba się co innego: odmienne połączenia kolorystyczne, kształtu i budowy kwiatów, pokroju roślin czy faktury liści. Ale Twój pomysł jest całkiem fajny
Z pewnością nie jestem ekspertem i zostawiam Cię w bardzo dobrych, różanych rękach
____________________
Pozdrawiam, Ania
AniaDS 11:23, 11 maj 2014


Dołączył: 25 sty 2011
Posty: 5078
AniuB, Twoja Mary jest zupełnie wyjątkowa, przepiękna, jeszcze nie widziałam jej u nas tak dorodnej i wysokiej
____________________
Ania i róże i cała reszta :)
AniaB 13:39, 11 maj 2014

Dołączył: 25 sty 2013
Posty: 29
Ojej, dziękuję, bardzo mi miło
Ona co roku spora rośnie, ale w tym to już w ogóle zaszalała. Chyba jakiś bonus za moje starania. Chociaż po takiej łagodnej zimie to wszystkie są naprawde dorodne. Co prawda nie austinka, ale Eden ma pędy prawie 4m!
Bardzo czekam na pełnię kwitnienia, w moim i innych ogrodach, do których po cichutku zaglądam
____________________
Pozdrawiam, Ania
AniaDS 23:29, 11 maj 2014


Dołączył: 25 sty 2011
Posty: 5078
Ale jestem ciekawa Twojego ogrodu i Twoich róż Aniu , dużo masz odmian?
Eden się u mnie nie sprawdził, ale oczywiście.. przesadzałam go ze trzy razy..
To tak jest jak się ogród zakłada bez żadnej wiedzy, potem trzeba przesadzać, przesadzać i przesadzać .
____________________
Ania i róże i cała reszta :)
AniaB 18:53, 12 maj 2014

Dołączył: 25 sty 2013
Posty: 29
Aniu, ogród to mój "pieszczoch", ale jest jaki jest. Kolorowy, może nawet za bardzo.
Po 120-tym różanym krzewie przestałam już liczyć. Tak na oko mam chyba ponad 150 róż. Jednak odmian mam mniej, bo sadzę nie tylko pojedynczo, ale także po dwa krzewy tej samej odmiany, a czasem nawet po trzy.
Nie zakładałam ogrodu jako zupełny laik, gdyż sporo wiedzy o uprawie roślin przekazał mi mój ojciec. Dlatego zwykle mocno się zastanawiam przed kupieniem każdej z nich, zbieram informacje i wybieram najlepsze możliwe miejsce. Choć też mi się zdarza przesadzać, chyba jak wszystkim
Jak moja róża 'Eden Rose" ładnie zakwitnie, to wstawię zdjęcie. Muszę tylko poszukać wątku o różach Meillanda.
____________________
Pozdrawiam, Ania
szkabona 22:29, 12 maj 2014


Dołączył: 04 lip 2011
Posty: 75
Drogie Anie
raz jeszcze dziękuję za wsparcie i chęć podzielenia się różaną wiedzą. Jeszcze waham co do odmiany, ale moja wizja powoli się krystalizuje. Skłaniam się ku odmianom bardziej odpornym i mniej wymagającym. Bukszpany będą prowadzone w formie kul o średnicy około 60 cm. Na razie mają mniej niż 1/3 docelowego rozmiaru. Ale jestem cierpliwa i spokojnie czekam aż sobie urosną. Lawenda kupiona dwa tygodnie temu czeka na posadzenie - trudno mi będzie teraz z niej zrezygnować. A nie ma dla niej - na dzień dzisiejszy - w ogrodzie innego miejsca. Szałwia także bardzo mnie kusi - to wdzięczna roślina.
Jak posadzę roślinki i uznam, że jest się czym chwalić to z przyjemnością to zrobię

Pozdrawiam Was serdecznie! i do "zobaczenia"
szkabona 23:20, 26 maj 2014


Dołączył: 04 lip 2011
Posty: 75

Bardzo lubię także Mrs. John Laing, kolor ma wyjątkowy, nie choruje, ma wysoką mrozoodporniść i pachnie wspaniale , szybko rośnie, uwielbia slońce



Witaj AniuDS
choć to wątek "Austinowy" pozwolę sobie kontynuować nasze "rozmowy"
Uległam urokowi Mrs. John Laing z Twoich zdjęć. A że należy ona do "terminatorek" postanowiłam zaryzykować i kupiłam cztery sztuki. Posadziłam je około 70 cm od elewacji. Ziemia jest tam dość sucha, a miejsce słoneczne. Z obawy, że mogą mieć za mało wilgoci ziemię doprawiłam hydrożelem. Czy to dobre rozwiązanie?
Niestety dwie źle zniosły opuszczenie doniczek (podejrzewam, że mogłam naruszyć im korzenie), ich liście zwiotczały. Nie wiem teraz co mogło im zaszkodzić: bardzo wysoka temperatura i ostre słońce, hydrożel, naruszenie korzeni, czy wszystko na raz. Do tego dziś zauważyłam na końcówkach pędów i przy pączkach mszyce. Potraktowałam je polecaną przez Ciebie miksturą z wody, octu i płynu do naczyń. Mam nadzieję, że zdążył zadziałać przed deszczem. Jak tylko deszcz ustanie zrobię kilka zdjęć i pokażę ja to wygląda (ale może już w wątku o chorobach róż). Pokażę też zdjęcia malutkiej Św. Tereski - jej pączki i łodyżki bezpośrednio pod nimi zaczęły brązowieć i usychać. Zastanawiam się czy winowajcą jest słońce czy robactwa/choroby?

Pozdrawiam serdecznie!

szkabona 00:07, 28 maj 2014


Dołączył: 04 lip 2011
Posty: 75
Drogie Anie i wielbiciele "Austinek"
Zerknijcie proszę fachowym okiem na przesłane przeze mnie zdjęcia - co może dolegać moim różom?
http://www.ogrodowisko.pl/watek/427-choroby-roz?page=11#post_0

Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies