Powinnam zasiąść do maszyny i też uszyć kilka masek. Ale powinien być odpowiedni materiał, kusi mnie do LM ruszyć i jakiś kupić, ale M. mnie izoluje od sklepów.

Oj Agatko, tak jest. U nas ja bardziej panikuję, albo znowu jakieś zobojętnienie mnie łapie. Jeszcze przeżywam wciąż mamę i sunię.
Też mi brak przytulasów z dziećmi i z wnusiami, ale boimy się ryzykować, ja szczególnie muszę uważać. Też każdy osobno, ale nawet nie myślę nic o tych świętach, czekam co z tą tarczą w końcu będzie, wszystko takie nieczytelne.
Co do ogrodu, sama prawda, w dużym tyle tej pracy, że ja latam, raz tu raz tam, a już ile razy sobie obiecywałam, że do końca ogarniam jedno miejsce i idę do drugiego, niestety u mnie to jakoś niewykonalne

Dzisiaj dostałam od koleżanki maseczkę zakupową

Śniegiem na szczęście chyba tylko postraszyło

Agatko, dziękuję za miłe słowa, które u mnie zostawiłaś. Każdy ma inny sposób na chandrę, ale najważniejsze, nie wolno o tym co nas czeka stale myśleć. Ja wiem jedno: ogród na mnie czeka!
I tego się trzymam od lat.
Miłego tygodnia

Agatko u mnie też zimowo za oknem ….ostatnie podrygi zimy

nowe wisienki śliczne