Hmmmm no strasznie to wygląda.... Sebek współczuję z całego serducha Miejmy nadzieje, że takich nawałnic nie będzie już więcej...

Dzięki, też mam nadzieję, że nigdy więcej czegoś takiego nie będzie. Choć ''cisza przed burzą" trwała dziś baardzo długo, ale nie dziwię się.

O kurcze Sebek też współczuję.
Do nas koło 20.30 dotarły te chmury z południa. Pada i grzmi. Nie cierpię takiej pogody. Kilka lat temu u nas też przeszła nawałnica z gradem wielkości orzechów włoskich. Widziałam jak nadchodzi taka ściana gradu. Coś strasznego.
Zresztą trąba powietrzna też w mojej miejscowości gościła. Mam nadzieję, że więcej takich zniszczeń nie będę musiała oglądać. Cóż czasem natura pokazuje nam kto tu rządzi.

Nom...

Sebek i jak pogoda bo u mnie już grzmoty ucichły. Na szczęście

Burza trwała długo, potem tylko bardzo mocno padał deszcz. Przed chwilą przestał i teraz nie pada, na szczęście

Heloooł wszystkim
Dziś trochę pracuję w ogrodzie no i kilka rzeczy zrobiłem. Posprzątałem po wczoraj jedną stronę domu, jeszcze została mi druga. Żurawki straciły dużo liści, ale nie są aż takie łyse. Raczej połamało mi pędy tulipanów, ale nie grzebałem przy nich zbytnio. Przed chwilą jeszcze przygotowałem teren pod hostowisko. Dwa razy go przekopałem i dwa razy zgrabiłem. Wygląda na razie tak

Host mam 7 - 3 stare mające już pędy i 4 nowe, które wyglądają już tak

Na razie jest ich za mało, lecz dziś jadę na zakupy ubraniowe, ale może uda mi się skoczyć do ogrodniczego
I jeszcze mam do Was pytanie. Z huśtawki nie chcemy mieć widoku na drogę i miały iść tam żurawki lub coś, ale czy dało by się tam dać jakąś wysoką trawę?. Słońce tutaj świeci koło 4 godzin. Chciałbym po prostu zasłonić tą huśtawkę, tylko czy ten miskant albo coś nie będzie zbyt ekspansywny? Mogę wkopać tam wielką donicę i może w niej będzie rosnąć. Proszę o rady

A może jakieś pnącze na płot i też zasłoni i stworzy tło dla innych nasadzeń.

A ja właśnie dziś kupiłam hostę i 4 hortensje Podzieliłam też starą karpę hosty, bo już pusta w środku się robiła. Przeprowadziłam też reorganizację mojej starej rabaty Czuję teraz to w kościach.

Sebku,właśnie czytam o Twoim ogrodzie.....zgroza,ale i tak cieszę się ,że nie miałeś powodzi,jak w Skierniewicach koło Łodzi.Popłynęło by Tobie z ogrodu większość nasadzeń.A tak ......będą roślinki regenerować się.Czego ci życzę.........