mar_za
11:54, 13 paź 2013

Dołączył: 03 sie 2013
Posty: 740
Nasz ogródek jest odziedziczonym po starszej ponad siedemdziesięcioparoletniej babci, która mieszkała tu w małym domku przez ponad 40 lat. Ogród nie powstał od podstaw, nie został zaplanowany z rozmysłem jego każdy szczegół. Rosną w nim zwyczajne rośliny, jakie sadziła poczciwa starsza pani, w ramach jej budżetu i standardów tamtych czasów.
Królową małego ogródeczka jest - morela, oceniana przez sąsiadów też na ok. 40- latkę.
A tuż przy tarasie zachowały się wiśnia i śliwa
Drzewa owocowe spełniają inną niż wydawałoby się na pozór rolę: zasłaniają nas przed bloczyskami z wielkiej płyty, które stanowią nasze sąsiedztwo.
Podglądam Ogrodowisko od jakiegoś czasu i zbieram inspirację jak ten chaos, którym dysponuję zamienić w uporządkowaną przestrzeń. Pozdrawiam wszystkich, którzy zechcą odwiedzić mój wątek.
Królową małego ogródeczka jest - morela, oceniana przez sąsiadów też na ok. 40- latkę.


A tuż przy tarasie zachowały się wiśnia i śliwa

Drzewa owocowe spełniają inną niż wydawałoby się na pozór rolę: zasłaniają nas przed bloczyskami z wielkiej płyty, które stanowią nasze sąsiedztwo.

Podglądam Ogrodowisko od jakiegoś czasu i zbieram inspirację jak ten chaos, którym dysponuję zamienić w uporządkowaną przestrzeń. Pozdrawiam wszystkich, którzy zechcą odwiedzić mój wątek.
____________________
Marzena- Mus owocowy w miejskiej dżungli
Marzena- Mus owocowy w miejskiej dżungli