Tuje mają drobne korzenie, więc
można je przesadzać. Przed całą akcją ziemia powinna być odpowiednio podlewana, aby sucha nie obsypała się z korzeni podczas wyciągania z podłoża.
Można także roślinę "obtrzepać" delikatnie z suchych igieł, co są w środku, oczyścić. Od razu zrobi się ładniejsza. Robimy to jak jeszcze rośnie w starym miejscu, igły wygrabiamy i przystępujemy do akcji.
Wiosna to dobry termin, tylko przede wszystkim trzeba się do tego odpowiednio przygotować. Chodzi o sprawy siłowe. Taka duża tuja z bryłą ziemi to także
duży ciężar, więc musisz zorganizować ludzi, co odpowiednio wykopią bryłę, wyciągną ją z dołu i nasuną, najlepiej na mocną płachtę materiału, potem złapią ściśle i wniosą na wózek i przewiozą w nowe miejsce. Można też ciągnąć na tej płachcie. Nie ciągniemy gołej bryły, bo się rozpadnie.
Nowy dołek powinien być odpowiednio
większy o około 30 cm (po 15 z każdej strony) i głębszy, aby można było zaprawić żyzną ziemią o pH lekko kwaśnym. Nie sadzimy zbyt głęboko, ale też nie za płytko. Najlepiej tak, aby szyjka korzeniowa znajdowała się w takim samym położeniu, jak rosła do tej pory. Musimy też uformować wał wzdłuż wszystkich tui, albo misę wokół każdej z osobna, aby woda po podlaniu nie uciekała na boki.
Przy sadzeniu ustalamy jej położenie, do widoku kierujemy zawsze najładniejszą stroną, a nie pozbawioną gałęzi, albo rachityczną. Oczywiście udeptujemy, aby rosła pionowo, a nie pochylona na boki, bo będzie brzydko wyglądała.
Po wsadzeniu tui w nowe miejsce
podlewamy obficie, co najmniej 10 litrów na tuję, jednocześnie
zraszając całą tuję od góry do dołu. Najlepiej podlewać z węża, aby woda dostała się do bryły i jednocześnie zamgławiać część nadziemną.
Taka akcja może w większości się nie udać z powodu:
- niewłaściwego wykopania (zbyt mała bryła)
- obsypania się podłoża z korzeni podczas przeciągania w nowe miejsce
- braku dostatecznego podlewania i zraszania
- zalania tui ( zbyt obfitego podlewania) i braku tlenu w korzeniach, przez co roślina "utopi się"
Nadmiar wody jest tak samo szkodliwy jak niedobór.
Obserwowałam takie akcje czasem, gdzie rośliny przesadzono, nie podlano, a potem brązowiała i zamarła. To poważne zadanie, dlatego należy je odpowiednio zorganizować.
Przy tej operacji na pewno zostaną ułamane nieduże gałazki, więc jak je zauważysz - utnij, żeby nie szpeciły. Z czasem zrobiłyby się beżowe i możesz pomyśleć, że to cała roślina usycha, a to tylko nadłamana gałązka.
Powodzenia i do dzieła
Bryły tych roślin zostały owiązane jutą, aby się nie rozpadły, ale niekoniecznie tak trzeba, można od razu na płachtę i na nowe miejsce
Poniżej przesadzamy ogromny świerk, został okopany i nadziany na widelec koparki, wyciągnięty z ziemi i przewieziony i wsadzony w inne miejsce
(zdj. Agnieszka Ruszczak)
Na innym zdjęciu co prawda buk, ale akcja podobna