Dorota podziw dla wytworzonych topiarów, zmieniają ogród, przyciągają oczy.
Mam posadzone małe tuje na rabatach, wzięły się za wzrost, myślę zacząć robić z nich spirale zajmą mniej miejsca i nie wiem jak się zabrać. Technikę z opisu znam tylko strach się zabrać, ale odważyć wreszcie się muszę.
Stożek żółty to z trzmieliny?
czarny bez spotkałam latem w dużej doniczce za 35 zł. a tydzień temu go posadziłam ciągle nie miałam miejsca. Zapisałam jaki i nie wiem w których notatkach.
Na wiosnę jak cięłam bez koralowy, powkładałam patyczki do ziemi i do doniczek. Niestety u nich nie działa to tak jak u hortek. Odkładów nie robiłam. Na naszym bazarze jest stoisko z krzaczkami i ta pani przywozi w miarę aktualne nowośći.
Przez internet zamawiam tylko to co nie mogę nigdzie dostać. Trochę się zraziłam do zakupów przez internet. Wyznaję zasadę: obejrzę, dotknę, potarguję. Nie lubię kupować kota w worku.
Juz sie wylogowałam ale wróciłam jak zobaczyłam ze jestes. Podziwiam że masz tyle roslin własnej produkcji i własnego kształtowania. Pięknie ci to wychodzi.
W lecie moje cięte bukszpany nie rzucają się w oczy, ale zimą jak nie mają innej konkurencji to one grają pierwsze skrzypce.
Co do robienia spiral, też miałam ochotę spróbować, ale jakoś tak zeszło. Zawsze mogę spróbować. Tylko nie rób tych spiral za dużo, widziałam gdzieś zdjęcie ogrodu, w którym wszystkie kolumnowe iglaki były cięte w spirale. Nie wyglądało to ładnie, 2 sztuki wystarczą. Tuje można trzymać w ryzach i ciąć na równą ścianę, wyglądają wtedy bardzo elegancko. (swoje ok.1,20 metra już zaczęłam spłaszczać - czyli równać)
Mam z żółtej trzmieliny stożki, kopki, kulki i lamówki. Szybko uzyskuje się pożądany efekt niż z bukszpanów.
Fajnie, że do mnie zawitałaś, nie wiem, czy można moje bukszpany nazwać topiarami. Zawsze zdawało mi się, że topiary są duże, a ja swoim nie pozwalam za bardzo rosnąć, są gęste jak szczotka i mają dodatkowy plus nie łapią grzyba nawet jak je w lecie podlewam po całości. Mam naprawdę zdrową odmianę bukszpanów.
Witaj mistrzynio ukorzenianych bukszpanów... Ja swoje obcięte gałązki też ciągle wtykam w ziemię...i chociaż obiecuję sobie, że już mi ich wystarczy, to przy następnym cięciu znów hop do ziemi...ale swoje sadzonki cięszą podwójnie... Zdróweczka Kochana życzę...