A to mnie tak poniosło z tą falą Lubię kosić.
A skoro miałam juz kosiarkę na chodzie, a eM ociągał się z koszeniem łąki, to jeszcze sobie taką ścieżkę do rzeki zafundowałam
Dziękuje Beatko za słowa otuchy Obecnie walczę z drugą stroną, ale lekko nie jest. Duże chwaściory i pełno kamieni. Widły ledwo dają radę...
Mogę pokazać... a proszę...to będzie moja leśna (lub cienista jak kto woli) strefa. Zaraz lilaki będą kwitły
Dziękuję Kasiu, obejrzane, przyswojone i pierwsze kroki poczynione Już dawno myślałam żeby dać coś na siatkę nie ekspansywnego i nie niszczącego ogrodzenia.
Iza, Twoje też piękne
Mam nadzieję, że hostom będzie u mnie dobrze, bo z mojej strony to była miłość od pierwszego wejrzenia Pierwsze posadziłam na jesieni ubiegłego roku.
Dokładnie tak jak piszesz Wspólnie wylany pot przy tworzeniu ogrodu tak jakoś jednoczy i dodaje siły, a także nadzieję na posiadanie pięknego ogrodu. Poza tym ja jako amator sporo uczę się podglądając czyjąś pracę.
Pozdrawiam
W imieniu tawuł i lawendy dziękuję Obecnie tawuły są najbardziej widoczną plamą koloru w ogrodzie.
Dziękuje Gosiu że wpadłaś Tawuły dają teraz "czadu", jeszcze ich dosadzę pod dużymi lilakami.
Hosty jeszcze na balkonie nie podzielone, szykowałam im dopiero miejsce.
Pozdrawiam
Dzięki za info odnośnie kory, sprawdzę w tartaku u siebie. Nawet nie wiedziałam, że kora musi być odrobaczona
no bo jak ich można nie lubić jak one takie piękne? A jeszcze posadzone w masie....
Nie mówię, że i mi sie kiedyś nie odmieni U nas na rozchodniki woła się kapustki
Pewnie że chcę wpadnę do Ciebie na wątek po namiary.
Dzięki Filemon (Anita?) Na zdjęciach chwastów nie widać
Tereniu, i tak ich na forum nikt nie je ... wszyscy się boją. U mnie urosły na korze wysypanej z worków jesienią.