Widziałam, właśnie wyjechałam bo nieuprzejmy był Pan a roslinki liche i drogie te pokazowe. Nie znał nawet odmiany kosodrzewiny a RH tego co chcialam nie mógł znaleźć.
Dużo mają jednak swoich pedzonych roślin.
Poszliśmy z mężem w głąb tuż przy stawiku i dostaliśmy opierdziel pomimo, że w tej alejce nie było zakazu wchodzenia.
Dziewczyny byłam u ogrodnika w Mikołowie Weidemann i jestem pod wrażeniem. Może tam w zaciszu wypijemy kawę z termosa? No chyba, że po drodze ugosci Nas jakas restauracja mikolowka o której pisałyscie a u ogrodnika pospacerować możemy i może coś kupimy