O Mistrzach w akcji poczytałam, nad tajnikami fotografii się zadumałam. Avatar mnie zachwycił, a grzyb na złamanej gałązce rozbawił.
Niesamowite, że w tym codziennym zagonieniu mobilizujesz się, by w bury dzień wyjść z domu i zamiast raczyć się herbatą na kanapie biegasz, pełzasz, leżysz w mokrej trawie i... jesteś przy tym taaaaka uśmiechnięta!