Zapraszam. Mam nadzieję, że przyjedziesz ale nie jak po ogień. Ukopiesz na spokojnie wszelkie astry, a mam ich naprawdę kilka. Mam słabość do różnych maleństw, więc ciągle gdzieś coś przygarnę
Rozmowy w kilku wątkach na raz to u mnie normalka, może czasem tylko czytam, ale do poplątania w zupełności wystarczy
Podobnie ja Ty ma problem z żółknącymi liśćmi rododendronów. Na jesieni potraktowałam je preparatem na grzyba, ale poprawy brak.
Idą Twoim tropem zastanawiam się nad ich przesadzeniem tym bardziej, że winnej części ogrodu nie mam takich problemów z rododendronami.
No ja to nawet na herbatę chciałam,jak po ogień to u ciebie nie da rady jak człowiek chce to wszystko obejrzeć,także kubek herbatki w garść i rundkę robimy.My z Izą to tak zawsze pomimo częstych odwiedzin,wtedy wpadamy na najleprze pomysły