Kurczę, i ja nie wiedziałam, żeście się zwołali na spotkanie w Pisarzowicach. Tak to jest, jak się czasu nie ma na czytanie Ogrodowiska

Dorota123 napisał(a)

O też nie wiedziałam o spotkaniu w Pisarzowicach
Wam fajnie minęła niedziela.

Super było Warto wchodzić na wątki spotkaniowe

margaretka3 napisał(a)

Kurczę, i ja nie wiedziałam, żeście się zwołali na spotkanie w Pisarzowicach. Tak to jest, jak się czasu nie ma na czytanie Ogrodowiska

Szkoda

Słomciu poogladałam zdjęcia z całego wypadu, ale jie znalazłam zdjęć zakupów. Pokaż, dobra?

Bo nie pokazywałam, daj mi momencik to zrzucę i wstawię

Kochana Pani ja reklamację składam, gdzie mój deszcz????jeszcze bardziej upalnie było niż tydzień temu.
P.S. Świetne spotkanie mieliście

Łupy z przelotu po trzech szkółkach

i transport do ogrodu

krzew, którego nikt nie znał , a Pani w kasie znała tylko nazwę łacińską.....oczywiście nie zapamiętałam ale spodobał mi się z koloru i kształtu liści

rośnie zamiast sosny armanda, która jednak padła
załatwiła ją mokra wiosna, korzenie zgniły
oraz cudny buczek ,który uwiódł nie tylko mnie....ale za to mnie pierwszą
cudne gufrowane cytrynowe listeczki ma , a gałązki płaczą
posadziłam między brzozami purpurea

taki śliczny opisany jako krwawnik , ale kwiaty ma jak margaretka

jeżówki pełne różowe, hot papaya nie było nigdzieale te też mają być cudne

I najważniejsze zakupy
Ta była bezimienna, bo ktoś kartki zabrał, ale cudny kolor ma

na tą polowałam od momentu zobaczenia na fociach Gosiaczka , ajak jeszcze w realu powąchałam to po prostu musiałam mieć

i niemniej cudna i pachnąca homebush

i jeszcze chyba kiścień
śliczne ma listeczki

i jeszcze prezent od przyjaciółki clematis viticella ELF prosiła, żebym sobie od Niej kupiła
A Irenka pochwaliła no i jest

od Gosi przytargałam ubiorek wiecznie zielony i karmnik ościsty
a od Justynki floksa różowego i takie cuda