Podlewamy , ale na razie tylko to co niedawno sadzone inne sobie radzą bo moja ziemia pod skorupą długo wodę trzyma
Sadziłam w trocinówce dzisiaj limbę to pod trocinkami ziemia jeszcze klajster i to jest moje wybawienie
Szczerze to mnie też się tak po kojarzył jak Go tam ustawiłamTeż myślę Kasiu , że chyba tylko tam i nigdzie indziej......choć w zeszłym sezonie planowałam tam dać takie koło jak we młynie wodnym jak bacówka stanie......zobaczymy co z moich planów kiedyś wyjdzie, teraz jest Kleofas i już
Do tej pory jestem pod ogromnym wrażeniem szczególnie tej starej części z jeziorami, wodospadami wielkimi już sekwojami no i oczywiście azaliami i rodkami wielkości "krowy" niesamowite wspomnienia , które zawdzięczam koledze Kondziowi i koleżance Gosi, Ona nas zaprosiła, a On dotransportował na miejsce i był świetnym kompanem w drodze, tym bardziej , że jeszcze do Justynki z nami nabił
Zakupy już rosną i mam nadzieję, że dobrze im u nas będzie, a spotkania są superowe w niedzielę mam kolejnych Gości u mnie I dobrze bo to motywuje, żeby ogród odgruzować co jakiś czas coby wstydu nie było, a przy tej powierzchni to wyzwanie
Sylwia ale super miałaś dzień w azaliowych ogrodach, spotkania i zakupy. Śmieję się jak sobie wyobrażę jak jechaliście.
Kupiłaś azalię pontyjską - napisz mi w której szkółce dokładnie i czy zostało coś czy wykupiliście wszystkie
Bo wiesz jak mnie Justynka zaskoczyła tymi prezentami, miał być Kleoś , a było więcej i wszystko dostało nowe miejsce
A Pisarzowice......mogłabym tam zamieszkać choćby w tej piwniczce......tylko nie proponowaliHa ha
Żeby nie typ tej mojej działki i klasa gruntu tobym sobie taką piwniczkę zapodała poniżej łąki w zboczu, a tak to sobie mogłam tylko pooglądać
Atmosfera serdeczna, tematy do gadania wspólne, lepiej tego dnia spędzić się nie dało Wróciłam szczęśliwa i naładowana, a ogród mi się zagęszcza i martwię się czy w którymś momencie nie przegnę z tymi nasadzeniami bo żal by mi było potem wycinać......a może już przegięłam
Mireczko Pontyjka zakupiona w szkółce przy starym ogrodzie i jeszcze dużo ich było , ale kupujących też dużo , a tam byliśmy koło południa to do wieczora nie wiem co zostało dla mnie wybór był tam ogromny , w mojej okolicy nie mam szkółek tej wielkości
Sylwia sadź śmiało. Ja uważam, że mam jeszcze miejsce do sadzenia i nie przeginam, to co dopiero u Ciebie. Piwniczka, piwniczką, ale myślę, że właścicielom szkółki oczy z orbit by wyszły na widok Twojej gospody .
Sadzę , ale o drzewa i krzewy to już mam obawy obserwując jakie rozmiary osiągają u mnie byliny....trzeba by dać im podrosnąć i dopiero znowu w puste miejsca podosadzać , ale jak to zrobić kiedy co chwilę wypatrzę coś fajnego do posadzenia co chciałabym zaprosić do siebie
Co do gospody to kominek jeszcze nadal nie skończony i świecznik z koła nie powieszony.....tak nam schodzi na czym innym ciągle, ale już w tym roku nie odpuszczę i trzeba dokończyć co się zaczęło
A już mi się marzy murowana wędzarka pod siatką koło kuli orzechowej