Mirellka no właśnie o to idzie, że wiatr nie rozwiewa bo jak się wzajemnie uleżą to klinują się.
Grunt to odpowiednio je potraktować przy wysypywaniu, jedyny moment kiedy może rozwiać jak jest wiatr. Ja sypię rozgarniam grubą warstwą, udeptujemy trochę i polewamy konewką.
Wilgotnych trocin wiatr nie porywa, pod wpływem wody układają się i pęcznieją co za tym idzie klinują wzajemnie i już potem nic się nie dzieje.
Zdarzy się, że kret pod ryje od spodu co u mnie akurat częste bo mam ich zatrzęsienie, bo w zasypanej trawie dżdżownice mają raj, a za nimi przyłażą mi krety - i trochę trociny wzruszy, lub bażanty przylecą pogrzebać, to wtedy chodzę i zadeptuję świeżo wzruszone, a tak to się trzymają super i łatwo pozyskać od stolarza za darmo Co już jest nie do przecenienia tym bardziej, że z czasem super próchnica sie z nich robi