Wczoraj Polskie Towarzystwo Różane podało, że nie żyje David Austin

ale sobie zajrzałam - na wieści - każdy ma swój koniec ale nie każdy może mieć takiego dorobku który zostawia

Wczoraj Polskie Towarzystwo Różane podało, że nie żyje David Austin

https://www.davidaustinroses.co.uk/about-us/david-c-h-austin

"Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych..."

Zgadza się. Myślę, że zamówię sobie kolejną Austinkę...

(...)

Przy kompostowniku poszedłbym w krzewy albo drzewa owocowe.

jaką, bo ja postanowiłam, że kupię dawno za mną "chodzącą" Winchester Cathedral
tylko nie wiem gdzie posadzę i może nawet dwie i wsadzę prawie do jednego dołka - robiłaś tak bo mnie kusi

Po latach posiadania kompostownika też tak uważam. To miejsce powinno być "wygrodzone", bo panuje tam rozgardiasz i rozmach "chwastowy, gałęziowy, ziemny". Rabata nawet dla motyli/owadów będzie trudna do utrzymania przy kompostowniku, żeby nie wyglądała "śmieciowato" - trzeba by się przy niej napracować. Chyba, ze będzie to pas niekoszony trawy zasiedlony przez wszystko co chce tam być.

U mnie zasłona z buków czerwonych rośnie ale kompostownik znajdują się w pasie cisowo-jabłonkowo-rajskim. A domki dla owadów wiszą na kompostowniku.

U mnie poważne kandydatki są dwie: Spirit of Freedom i Geoff Hamilton. Wszystko zależy od tego, czy znajdę gdzieś jakieś miejsce.
Nie robiłam, ale eksperymenty faktycznie są kuszące

Jak znajdziesz miejsce, to polecam Geoffa Spirit nie mam, ale Geoff naprawdę robi wrażenie kształtem, kolorem, zapachem i obfitością. Do tego roku również był bardzo zdrowy i rósł bujnie.

Aha, właśnie za Twoim przykładem zamówiłam nasionka pomidorków i chilli. Chyba też przesadziłam z ilością odmian...