Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » To tu- to tam- łopatkę mam !

Pokaż wątki Pokaż posty

To tu- to tam- łopatkę mam !

zoja 17:13, 12 sie 2016


Dołączył: 31 sty 2016
Posty: 12471
o! Rozchodniki Ci kwitna moje jeszcze daleko... Piekne te dalie
Pomysle o nich w nastepnym roku
____________________
zoja Ukojenie, wizytówka
Gosiek33 17:36, 12 sie 2016


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14125
W taki razie widzę że rade dają. Czy miskanty i inne trawki już można dzielić, czy do października czekać? Muszę dokończyć nową rabatę i przydałyby się trawy.
____________________
pozdrawiam Gosiek Ogród do odnowy
Gruszka_na_w... 21:41, 12 sie 2016


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
Gosiek33 napisał(a)
W taki razie widzę że rade dają. Czy miskanty i inne trawki już można dzielić, czy do października czekać? Muszę dokończyć nową rabatę i przydałyby się trawy.


Dziel, zdążą się ukorzenić do zimy. Ewentualne kwitnienie Ci przepadnie. Osobiście nie mam cierpliwości na czekanie na właściwy moment podziału. Dzielę o każdej porze roku poza zimą.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 21:46, 12 sie 2016


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
zoja napisał(a)
o! Rozchodniki Ci kwitna moje jeszcze daleko... Piekne te dalie
Pomysle o nich w nastepnym roku


Do dalii zniechęcała mnie konieczność zimowego przechowywania karpy. Odkryłam, że można je kupić na ryneczku (chyba są wysiewane z nasion). Z zakupionych wiosną karp tylko jedna okazała zgodność kolorystyczną z deklaracją na opakowaniu. Te z nasionek miały już kwiaty, więc nie było pomyłek kolorystycznych.
Do rozchodników okazałych dość długo się przekonywałam. Teraz potrafię już docenić ich urok.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
chagall 22:19, 12 sie 2016


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 435
Cudne zdjęcia
____________________
Ania - Atacama pod lasem
elka_ 00:47, 13 sie 2016


Dołączył: 30 maj 2016
Posty: 1494
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

[b]Mój pierwszy aparat to Smiena- taka idiotkamera z ikonkami na obiektywie w postaci chmurek, słoneczka, krajobrazu i pojedynczego ludka. Robiło się zdjęcia wkładając do środka celuloidowy tzw. film (świetłoczuły oczywiście). W normalnych warunkach ten film powinien być w szczelnej kasecie, ale w tamtych czasach niewiele było rzeczy normalnych i najczęściej można było nabyć tylko taki bez owej kasety. Żeby nie prześwietlić filmu, trzeba było włazić do szafy, pod kołdrę, czy co tam było pod ręką i załadowywało się aparat. Takież same czynności trzeba było wykonać, chcąc wyjąć film do wywołania. Najmniejsza pomyłka groziła utratą wszystkich zdjęć. Z owiniętą czarnym papierem rolką biegło się do fotografa, który wywoływał film i robił odbitki na papierze. To już była wyższa szkoła jazdy i nigdy nie osiągnęłam tego etapu/ Moim marzeniem był wtedy aparat produkcji wschodnioniemieckiej Praktica.
W czasach wczesnego kapitalizmu , kiedy to pojawiły się w Polsce dobre filmy, nawet udało sie ową Smieną udokumentować rozwój moich pacholąt. Potem nastała era telefonów z funkcją robienia zdjęć, Kodak zaprzestał produkcji, pacholęta podrosły i jakoś nie miałam potrzeby robienia zdjęć, Aż do czasu budowy. Pierwszy raz w życiu zaczęłam robić zdjęcia telefonem. Po wejściu na forum Ogrodowiska zachwyciłam się pokazywanymi tutaj zdjęciami (zbliżenia, detal itp). Oznajmiłam w domu, że ja też chciałabym robić zdjęcia ptakom jak Bogdzia. Na to EMek stwierdził, że w szufladzie leży coś , co ma funkcję stopklatki, makra, zoomów, czy jak to się zwie, zaczęłam trenować robienie zdjęć podczas świąt Czuję się przy Was jak pierwszoklasista, umieszczam się we właściwym szeregu
Ależ się rozpisałam...


Czytam sobie Twój wątek i zatrzymałam się na tym poście z uśmiechem na twarzy , bo zupełnie jakbym czytała o sobie
Lecę dalej, bardzo przyjemnie się czyta Twoją powieść o budowie, ogrodzie i życiu
____________________
Ela W zgodzie z naturą Wizytówka Keukenhof 2018
zoja 06:27, 13 sie 2016


Dołączył: 31 sty 2016
Posty: 12471
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Do dalii zniechęcała mnie konieczność zimowego przechowywania karpy. Odkryłam, że można je kupić na ryneczku (chyba są wysiewane z nasion). Z zakupionych wiosną karp tylko jedna okazała zgodność kolorystyczną z deklaracją na opakowaniu. Te z nasionek miały już kwiaty, więc nie było pomyłek kolorystycznych.
Do rozchodników okazałych dość długo się przekonywałam. Teraz potrafię już docenić ich urok.


Dalie z nasion siala Agnieszka z Moj maly ogrodeczek
Ja tez kiedys rozchodnikow nie lubilam ale
____________________
zoja Ukojenie, wizytówka
Gruszka_na_w... 20:29, 13 sie 2016


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
elka_ napisał(a)


Czytam sobie Twój wątek i zatrzymałam się na tym poście z uśmiechem na twarzy , bo zupełnie jakbym czytała o sobie
Lecę dalej, bardzo przyjemnie się czyta Twoją powieść o budowie, ogrodzie i życiu


Elu, bo wspólne wspomnienia bardziej zbliżają niż cokolwiek innego. Miłej lektury.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 20:37, 13 sie 2016


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
zoja napisał(a)


Dalie z nasion siala Agnieszka z Moj maly ogrodeczek
Ja tez kiedys rozchodnikow nie lubilam ale


Nie bardzo mam warunki na samodzielny wysiew roślin. Siewki są kiepskiej jakości. W tym roku najbardziej jestem zadowolona z werbeny, krwawnika kichawca i naparstnic. te ostatnie zakwitną mi pewnie za rok.

Rozchodniki dla Ciebie





____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 20:57, 13 sie 2016


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
Wciąż czekam na kwitnienie astrów. Tymczasem główną rolę w ogrodzie zaczynają odgrywać trawy.
W tym roku systematycznie podlewam hakone i ta zielona jakby trochę "przytyła". Imperata Red baron radzi sobie sama.


Miskant Morninglight jest jednym z moich ulubionych. Bardzo ładnie rozjaśnia rabaty i jest niezwykle zwiewny i delikatny. Żółtolistną odmianę hakone muszę przenieść w półcieniste miejsce. Na tej rabacie jest w słońcu przez cały dzień, przypala ją i mimo podlewania nie przyrasta. Jakoś nie pałam miłością do tej trawy. Jest jedną z niewielu roślin w ogrodzie, której bym nie polecała początkującym ogrodnikom.



Bardzo sobie cenię rozplenicę Hameln i Paul's Giant. Dobrze zimują, łatwo się dzielą i rosną bez ingerencji ogrodnika. Ta druga wzrostem dorównuje hortensjom.


Hameln na podokiennej
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies