W końcu pada !!!
Ogród mocno ucierpiał po tej suszy.Opadów nie było przez kilka tygodni.
Trawnika w zasadzie nie ma, rośliny pożółkły, podlewanie musiałoby iść całą dobę, by nawodnić wszystko.
Róże powinny być przycinane codziennie, bo szybko przekwitały na tym upale. LO zgubiła liście, nie wiem czy wina suszy czy palącego słońca. Miskanty podeschły. Wszystko przyspieszyło, kwitnie nie w normalnym terminie co zawsze. Ale ponieważ już wiele rzeczy przetrwałam więc i do ogrodu podchodzę z mniejszym ciśnieniem. Odpuściłam niektóre tematy bo życie toczy się dalej bez względu na upały i deszcze.
Bylinówka kwitnie, są dziury po jeżówkach które zeżarł kret. Część roślin nie wyrosła jak w ubiegłym roku przez brak deszczu. Wyrosły dwie malwy, których nie miałam, zniknęło kilka floksów i ostróżek... no cóż
Ale i tak jej widok sprawia mi przyjemność.